Z pierwszymi promieniami słońca dzieci tłumnie wracają na place zabaw. Piaskownice, zjeżdżalnie, huśtawki i karuzele znów stają się centrum dziecięcej radości i nieskrępowanej energii. Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego wspólnie z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów postanowili przypomnieć właścicielom i zarządcom tych miejsc o jednej, bardzo ważnej sprawie – bezpieczeństwie.
Bo choć place zabaw mają dawać frajdę, to przede wszystkim muszą być bezpieczne. To, że z roku na rok dzieci są coraz bardziej aktywne, a sprzęty wystawione są na działanie deszczu, słońca i mrozu, sprawia, że ryzyko usterek rośnie. Dlatego tak ważne są kontrole – te regularne, miesięczne i coroczne. A każda z nich powinna kończyć się wpisem do specjalnego dziennika placu zabaw.
Urzędnicy nie tylko przypominają o obowiązku sprawdzania stanu urządzeń, ale i całej przestrzeni wokół – od ścieżek i koszy na śmieci, po ławki, ogrodzenia i wejścia. To właśnie dbałość o każdy szczegół składa się na bezpieczną przestrzeń dla dzieciaków.
Na właścicielach i zarządcach ciąży obowiązek nie tylko kontrolowania sprzętów zgodnie z ustawą Prawo budowlane, ale również szybkiego reagowania na wykryte usterki. W idealnym scenariuszu naprawy powinny być przeprowadzane jeszcze w trakcie kontroli, a jeśli to niemożliwe – niezwłocznie po niej.
Nie można zapominać też o specjalnych wymaganiach dla placów zabaw integracyjnych. Tam urządzenia muszą być dostosowane do potrzeb dzieci z niepełnosprawnościami, a sposób ich użytkowania powinien być zgodny z przeznaczeniem.
Place zabaw są miejscem, gdzie dzieci uczą się odwagi, rozwijają motorykę i poznają świat przez zabawę. Ale żeby mogły to robić bezpiecznie, potrzebna jest współpraca – między projektantami, producentami, zarządcami, a także rodzicami. Bo plac zabaw to nie tylko kolorowy sprzęt. To zaufanie, że wrócimy z niego do domu z uśmiechem, nie z płaczem.