W dobie internetu łatwo napisać o jedno zdanie za dużo. Ukryci za ekranami komputerów niektórzy użytkownicy czują się bezkarni, rzucając w sieci obraźliwe słowa i agresywne komentarze. Jednak czy rzeczywiście można liczyć na pełną anonimowość? Choć samo pojęcie hejtu nie występuje w kodeksie karnym, to już takie zachowania jak zniesławienie, znieważenie, uporczywe nękanie czy groźby karalne mogą skończyć się poważnymi konsekwencjami prawnymi. Warto pamiętać, że internet nie zapomina, a raz opublikowana treść zostawia trwały ślad.
Hejt to szerokie pojęcie obejmujące agresywne i nienawistne wypowiedzi. Wyzwiska, obelgi czy nawet groźby w sieci mają swoje granice, a przekroczenie ich może oznaczać złamanie prawa. Wiele z takich czynów jest ściganych na wniosek pokrzywdzonego, co oznacza, że ofiara musi złożyć prywatny akt oskarżenia. Nie warto jednak pozostawiać takich spraw bez reakcji, ponieważ brak konsekwencji tylko utwierdza hejterów w poczuciu bezkarności.
Szczególnie niebezpieczna jest sytuacja młodych użytkowników Internetu. Dziecko, które staje się ofiarą hejtu, może nie poradzić sobie z falą drwin i upokorzeń. Brak wsparcia i interwencji ze strony dorosłych nierzadko prowadzi do dramatycznych konsekwencji. Dlatego jeśli rodzice lub nauczyciele zauważą, że młoda osoba pada ofiarą internetowej nienawiści, powinni niezwłocznie reagować. W historii nie brakuje przykładów, w których przemoc w sieci doprowadziła do tragedii.
W polskim prawie istnieje kilka przepisów, które odnoszą się do nienawiści w sieci. Stalking, czyli uporczywe nękanie, może skutkować karą nawet do ośmiu lat więzienia. Znęcanie psychiczne i fizyczne nad inną osobą grozi karą od trzech miesięcy do dziesięciu lat pozbawienia wolności, a jeśli ofiara targnie się na swoje życie, sprawca może otrzymać nawet dwanaście lat więzienia. Groźby karalne, które wzbudzają uzasadnioną obawę o życie lub zdrowie, podlegają karze do dwóch lat pozbawienia wolności. Zniesławienie, czyli rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat kogoś w celu zaszkodzenia jego reputacji, grozi grzywną, ograniczeniem wolności lub nawet rokiem więzienia. Podobnie jest ze znieważeniem, które w internecie jest traktowane surowiej i może skutkować karą do roku pozbawienia wolności. Znieważenie z powodów rasowych, etnicznych czy religijnych może skończyć się wyrokiem do trzech lat więzienia. Warto też pamiętać o wykroczeniu, jakim jest złośliwe niepokojenie – za takie zachowanie można otrzymać grzywnę do 1500 złotych.
Internet daje ogromne możliwości komunikacji, ale nie zwalnia nikogo z odpowiedzialności za słowa. Każdy użytkownik sieci powinien pamiętać, że słowa mogą ranić równie mocno jak czyny. Przed kliknięciem „opublikuj” warto się zastanowić, czy treść, którą udostępniamy, nie wyrządzi komuś krzywdy. Czasem jedno zdanie może mieć dużo większe konsekwencje, niż się wydaje.
Info: Policja
