Concordia Knurów po raz trzeci w tym roku rozegrała mecz u siebie i po raz trzeci podzieliła się punktami z rywalem, remisując 1:1 z Ruchem Kozłów. Tym razem kibice nie doczekali się efektownego widowiska – brakowało płynności w grze, dokładnych podań i konkretów pod bramką. Gospodarze mieli spore problemy z wykreowaniem dogodnych sytuacji, co sprawiło, że o komplet punktów było naprawdę trudno. Mimo remisu knurowianie wciąż utrzymują pozycję lidera i mają pięć punktów przewagi nad drugim zespołem.
Pierwsza połowa zdecydowanie nie należała do udanych w wykonaniu Concordii. Zespół miał trudności z konstruowaniem akcji, a w defensywie zdarzały się momenty dekoncentracji. Już w 15. minucie goście byli bliscy zdobycia bramki – najpierw Szymajda świetnie zatrzymał Boruszkę w sytuacji sam na sam, a chwilę później Borkowski chybił przy dobitce. Odpowiedź gospodarzy przyszła po dośrodkowaniu Stryczka, gdy głową próbował Matuszek, jednak uderzenie nie znalazło drogi do siatki. W 34. minucie Ruch wyszedł na prowadzenie – Boruszka wykorzystał świetne podanie z głębi pola, minął bramkarza i pewnie trafił do siatki. Concordia mogła szybko odpowiedzieć – po faulu na Bodziochu sędzia podyktował rzut karny, ale sam poszkodowany trafił tylko w poprzeczkę. Przed przerwą jeszcze próbował z dystansu Lizurej, lecz Szymajda nie dał się zaskoczyć.
Po zmianie stron obraz gry się zmienił – to gospodarze przejęli inicjatywę i zaczęli naciskać, spychając Ruch do głębokiej defensywy. Niestety, mimo przewagi w posiadaniu piłki, okazji bramkowych wciąż brakowało. W 54. minucie Spórna uderzał z rzutu wolnego, ale golkiper gości był czujny. Kilka minut później Żylski popisał się świetnym rajdem lewą stroną i dograł do Jaroszewskiego, jednak jego strzał został zablokowany, podobnie jak dobitka Spórny. Dopiero w 72. minucie kibice Concordii mogli się cieszyć – w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się „Loki”, który z bliska doprowadził do wyrównania. Ruch protestował, domagając się spalonego, ale arbiter pozostał niewzruszony.
Końcówka spotkania przyniosła jeszcze jedną bardzo dobrą okazję dla Concordii. Orylski świetnie pokazał się na skrzydle i dograł do Żylskiego, którego strzał z trudem odbił bramkarz. Futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Bodziocha, ale ten nie trafił do bramki. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów, a Concordia dopisała do dorobku czwarty remis w tym sezonie. Mimo że tym razem nie udało się wygrać, sytuacja w tabeli wciąż jest komfortowa. Trzeba jednak pamiętać, że każdy kolejny rywal daje z siebie 100%, gdy gra przeciwko liderowi.
Concordia Knurów – Ruch Kozłów 1:1 (0:1)
0:1 – Boruszka 34′
1:1 – Spórna 72′
Concordia: Szymajda – Stryczek, Bociek, Jaroszewski, Dymnicki (61′ Mikulski) – Kocur (62′ Balon), Latko (77′ Gałach), Spórna, Bodzioch (90′ Jankowski), Matuszek (46′ Orylski) – Żylski.
Ruch: Witkowski – Górka (39′ Skubisz), Lange, Lizurej, Marek – Ira (65′ Momot), J. Borkowski, Kaczmarek, Jonda (71′ Luka), Boruszka (89′ Weis) – Budzik (65′ Muszyński).
Żółte kartki: Żylski (Concordia) – Ira, Lizurej, Borkowski, Boruszka (Ruch).