MTS Knurów nie rezygnuje z marzeń o podium III ligi, choć do zakończenia sezonu zostało już naprawdę niewiele spotkań. Piłkarki prowadzone przez trenerkę Aleksandrę Piwowarczyk wciąż mają realną szansę na trzecie miejsce, ale muszą robić swoje i trzymać kciuki za potknięcia rywalek. W niedzielę nadarzy się doskonała okazja, by dopisać do swojego konta trzy punkty, bo MTS zmierzy się na wyjeździe z absolutnym outsiderem – Polonią Prószków-Przysiecz.
Zespół z Opolszczyzny jeszcze niedawno cieszył się z awansu z IV ligi, który przypieczętował z przewagą aż trzynastu punktów nad kolejną drużyną. Po awansie przyszedł jednak bolesny zderzenie z rzeczywistością. Polonia, choć z przeszłością na poziomie II ligi, kompletnie nie poradziła sobie w wyższej klasie rozgrywkowej. Po siedemnastu kolejkach ma na koncie zaledwie jeden punkt i najgorszą defensywę w całej lidze. 102 stracone gole to wynik, który mówi sam za siebie – średnio ponad sześć bramek na mecz.
Choć na papierze MTS jest murowanym faworytem, sytuacja w drużynie z Knurowa nie jest tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać. Trenerka Piwowarczyk wciąż zmaga się z problemami kadrowymi, a frekwencja na treningach pozostawia wiele do życzenia. Mimo to każdy inny wynik niż wygrana gości będzie trzeba traktować jako niespodziankę sezonu.
Piłkarska jakość i doświadczenie przemawiają zdecydowanie na korzyść MTS-u, który ma wszystko, by wrócić z Prószkowa z kompletem punktów. Początek spotkania zaplanowano na niedzielę o 14:00.
Fot. Angie Korszewska
