Niedzielne popołudnie nie należało do udanych dla zawodniczek MTS-u Knurów. Na własnym boisku zmierzyły się z rezerwami GKS-u Katowice, które nie tylko imponowały przygotowaniem fizycznym, ale mogły też liczyć na wsparcie zawodniczek z ekstraligowego zespołu. Efekt? Wysoka porażka aż 1:10, która dobitnie pokazała, jak duża przepaść dzieli oba zespoły – nie tylko pod względem doświadczenia, ale też organizacji gry i piłkarskiej dojrzałości.
Pierwsze minuty były jeszcze dość wyrównane, a knurowianki próbowały powalczyć o kontrolę nad meczem, ale nie trwało to długo. W 7. minucie Małecka uderzyła z dystansu, ale nie trafiła w światło bramki. Trzy minuty później Grzegorczyk sprawdziła czujność Soczyńskiej, jednak bramkarka MTS-u pewnie złapała piłkę. GKS jednak z każdą minutą coraz bardziej przejmował inicjatywę. W 16. minucie, po zamieszaniu pod bramką gospodarzy po rzucie wolnym, Langosz otworzyła wynik spotkania. Już dwie minuty później knurowianki straciły piłkę tuż przed własnym polem karnym, co bezlitośnie wykorzystała Grzegorczyk, podwyższając prowadzenie swojego zespołu.
W 20. minucie Misztal próbowała strzału, ale Soczyńska znów stanęła na wysokości zadania. Niestety, kilka minut później Baumert otrzymała znakomite podanie z głębi pola i w sytuacji „sam na sam” nie dała bramkarce szans – było 0:3. W 32. minucie Grzegorczyk mogła dołożyć kolejnego gola, ale tym razem główkowała tuż obok słupka. Trzy minuty później znów próbowała szczęścia z dystansu, ale Soczyńska po raz kolejny skutecznie interweniowała. W 39. minucie Langosz minęła już nawet bramkarkę, jednak wracająca Zarzycka w ostatnim momencie wybiła piłkę z linii bramkowej. Chwilę później Grzegorczyk uderzała po raz kolejny – bez efektu. W końcu, w 42. minucie, udało jej się zdobyć upragnioną bramkę – po indywidualnej akcji wpadła w pole karne i precyzyjnym strzałem ustaliła wynik do przerwy na 0:4.
Po zmianie stron katowiczanki nie zwalniały tempa. Już w 47. minucie Langosz trafiła z dystansu w sam środek bramki, a pięć minut później ponownie wpisała się na listę strzelczyń, tym razem popisując się technicznym uderzeniem zza pola karnego. Małecka w 54. minucie wykorzystała sytuację „sam na sam” i było już 0:6. Minutę później sama zawodniczka ponownie zaskoczyła defensywę MTS-u i bramkarka z Knurowa musiała siódmy raz wyjąć piłkę z siatki.
Następnie Grzegorczyk oraz Przetak próbowały szczęścia z dalszej odległości, ale Soczyńska nie dała się zaskoczyć. W 68. minucie Langosz minimalnie chybiła, a minutę później Misztal zmusiła bramkarkę MTS-u do kolejnej skutecznej interwencji. Pięć minut później Langosz wykorzystała kolejny błąd defensywy i podwyższyła na 0:8.
Dopiero w 77. minucie gospodynie mogły choć trochę się uśmiechnąć. Kelner przejęła bezpańską piłkę po niedokładnym podaniu przeciwniczek i pewnym strzałem zdobyła honorową bramkę dla MTS-u. GKS odpowiedział błyskawicznie – w 82. minucie Misztal podwyższyła na 1:9, a minutę później Malesa z ostrego kąta ustaliła wynik meczu na 1:10.
Mimo ogromnej przewagi GKS-u i wysokiego wyniku, należy docenić wysiłek knurowianek, które mimo niekorzystnego przebiegu spotkania walczyły do końca. Było widać, że brak regularnych treningów i problemy kadrowe znacząco wpłynęły na ich dyspozycję, ale dla zespołu to ważny sygnał, że w kolejnych tygodniach potrzeba więcej zaangażowania i pracy na treningach. Sezon jeszcze trwa, a każda lekcja – nawet bolesna – może w przyszłości zaowocować.
MTS Knurów – GKS II Katowice 1:10 (0:4)
0:1 – Langosz 16′
0:2 – Grzegorczyk 18′
0:3 – Baumert 28′
0:4 – Grzegorczyk 42′
0:5 – Langosz 52′
0:6 – Małecka 54′
0:7 – Małecka 55′
0:8 – Langosz 73′
1:8 – Kelner 77′
1:9 – Misztal 82′
1:10 – Malesa 83′
MTS: Soczyńska – Raszewska, Kubik, Zarzycka (78′ Mandrela) – Orzeł, Kozielska, Białas (86′ Ciepła), Pluta, Zawadzka, Kluczniok – Kelner.
GKS II: Macała – Kołek (58′ Gabryś), Macioł (46′ Banasiuk), Misztal, Michalczyk – Zielasko, Wielebska (46′ Sójka), Grzegorczyk, Langosz, Baumert (69′ Malesa) – Małecka (58′ Przetak).
