W czwartkowe popołudnie na skrzyżowaniu ulic Reymonta i Sikorskiego w Gliwicach doszło do groźnie wyglądającej kolizji z udziałem trzech samochodów. Choć auta zostały mocno uszkodzone, to na szczęście żaden z uczestników nie odniósł obrażeń.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń Policji, kierująca Skodą Fabią zatrzymała się przed skrzyżowaniem, aby ustąpić pierwszeństwa przejazdu. W tym momencie w tył jej pojazdu uderzył z dużą siłą Citroën C4 Picasso, prowadzony przez 38-letniego mężczyznę. Skoda została zepchnięta na skrzyżowanie, gdzie wpadła prosto pod jadącego prawidłowo Citroëna C2.
Na miejsce szybko przybyły służby ratunkowe. Uczestnicy zostali przebadani przez zespół ratownictwa medycznego – nikt nie wymagał hospitalizacji. Policjanci sprawdzili również trzeźwość kierowców. Okazało się, że sprawca kolizji miał w wydychanym powietrzu 2,01 promila alkoholu.
Jakby tego było mało, po sprawdzeniu danych kierowcy Citroëna C4 Picasso w systemie policyjnym wyszło na jaw, że prowadził nie tylko pod wpływem alkoholu, ale również z dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów. Dodatkowo, jego samochód nie miał ważnych badań technicznych.
Nieodpowiedzialny kierowca został zatrzymany i trafi przed oblicze sądu, który rozstrzygnie dalsze konsekwencje jego czynów. Na szczęście tym razem obyło się bez ofiar, ale sytuacja pokazuje, jak ogromnym zagrożeniem na drogach są nietrzeźwi kierowcy.