Knurów znów dał o sobie znać – tym razem nie jako miasto sportu, rock’n’rolla czy ludzi z sąsiedzkim sercem, ale jako… idealne laboratorium polityczne. Jak donosi Business Insider Polska, jeden z największych serwisów o tematyce biznesowo-finansowej w kraju, to właśnie Knurów najlepiej odzwierciedlał średnie wyniki ogólnopolskie podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich.
Eksperci sprawdzili, gdzie w Polsce rezultaty głosowania różniły się najmniej od średniej krajowej – i padło właśnie na nas. W zestawieniu z innymi miejscowościami Knurów wypadł niemal wzorcowo. Średnia różnica między wynikami ogólnopolskimi a lokalnymi wyniosła tu jedynie 0,12 punktu procentowego na kandydata. Można więc śmiało powiedzieć, że gdyby ktoś szukał idealnego miejsca na polityczną debatę przed drugą turą wyborów, powinien rozstawić mównice właśnie tutaj – np. w Parku Miejskim przy ulicy 1 Maja albo na placu głównym Centrum Handlowego „Merkury”.
Dla przykładu Rafał Trzaskowski zdobył w Knurowie 31,3% głosów, co jest różnicą ledwie 0,1 punktu procentowego względem średniej krajowej. Karol Nawrocki – 29,5%, dokładnie jak w całej Polsce. Sławomir Mentzen – 14,8%, również bez różnicy. Grzegorz Braun – 6,2%, czyli minus 0,1 pkt proc., Szymon Hołownia – 4,9%, też praktycznie bez zmian. Największym „odchyłem od normy” okazał się Adrian Zandberg, który uzyskał 5,35%, czyli o 0,5 pkt proc. więcej niż średnia. O 0,3 pkt proc. lepiej poradził sobie Krzysztof Stanowski, a Magdalena Biejat zyskała tu 4%, czyli o 0,2 pkt proc. więcej niż ogólnopolska średnia.
W wyborach wzięło udział 17,6 tysiąca knurowian i knurowianek, którzy, jak się okazuje, głosowali niemal podręcznikowo. W kraju, gdzie północ często głosuje inaczej niż południe, wschód inaczej niż zachód, Knurów znalazł się dokładnie pośrodku politycznego krajobrazu.
Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości, że to właśnie tutaj powinno się rozstawiać kamery, mikrofony i stoły do debat? Knurów – miasto, które wyczuwa nastroje Polski z dokładnością do dziesiątych części procenta.
