Wraz z nowym rokiem szkolnym w polskich szkołach ma zacząć obowiązywać nowy przedmiot – edukacja zdrowotna, który zastąpi dotychczasowe zajęcia z wychowania do życia w rodzinie. Choć jego udział nie będzie obowiązkowy, wywołał on już duże kontrowersje, szczególnie ze strony hierarchów kościoła katolickiego. Prezydium Konferencji Episkopatu Polski wystosowało specjalny apel do rodziców, w którym ostrzega przed „demoralizującym charakterem” nowych zajęć.
W oficjalnym liście biskupi wyrazili głęboki sprzeciw wobec treści zawartych w podstawie programowej edukacji zdrowotnej. Ich zdaniem, nie mają one na celu troski o zdrowie uczniów, lecz promują wartości i podejście do seksualności, które są sprzeczne z nauką Kościoła oraz z porządkiem prawnym obowiązującym w Polsce. W ocenie hierarchów, program nowego przedmiotu koncentruje się przede wszystkim na tzw. „zdrowiu seksualnym”, co – według nich – ma prowadzić do fundamentalnej zmiany w postrzeganiu małżeństwa, rodziny oraz miłości.
Episkopat alarmuje, że nowy przedmiot wprowadza do szkół genderową koncepcję płci, oderwaną od rzeczywistości biologicznej, i podważa tradycyjny model wychowania – „Nie wspiera młodych ludzi w zaakceptowaniu swojej płci biologicznej, lecz zachęca do jej odrzucenia” – napisali członkowie prezydium KEP. Według nich, może to prowadzić do decyzji o tzw. „zmianie płci”, którą określają jako „nieodwracalne okaleczenie ciała młodych ludzi i wielką tragedię dla nich samych i ich rodzin”.
Biskupi zwracają uwagę, że zapisy nowej podstawy programowej są sprzeczne z konstytucyjnym porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej, który gwarantuje ochronę małżeństwa, rodziny, macierzyństwa i ojcostwa. Wskazują również, że zgodnie z polskim prawem, uznawane są wyłącznie dwie płcie: kobieca i męska – „Wprowadzana do szkół tzw. edukacja zdrowotna łamie wszystkie tego typu przepisy prawne, a w dłuższej perspektywie zmierza do zmiany polskiego prawa – na prawo antyrodzinne i destabilizujące pojęcie płci” – czytamy w liście.
Kościół przypomina również, że zgodnie z katolicką nauką, seksualność powinna służyć miłości małżeńskiej i otwartości na rodzicielstwo. W tym kontekście, zadaniem rodziców jest ochrona dzieci przed treściami, które są z tą nauką niezgodne. „Nie wolno wam zgodzić się na systemową deprawację waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej” – apelują biskupi, wzywając jednocześnie rodziców do składania pisemnych rezygnacji z udziału dzieci w tych zajęciach. Termin na złożenie takiego dokumentu upływa 25 września 2025 roku.
Do stanowiska Episkopatu odniosła się już wiceministra edukacji Paulina Piechna-Więckiewicz. Jak zaznaczyła, edukacja zdrowotna nie jest żadną formą deprawacji, lecz stanowi „systemowe działanie na rzecz wsparcia dzieci”. Podkreśliła również, że uczniowie mają prawo do wiedzy o swoim zdrowiu i rozwoju, dostosowanej do ich wieku i poziomu emocjonalnego. Jej zdaniem, rozprzestrzenianie nieprawdziwych informacji na temat treści programu szkodzi interesowi dzieci.
Zgodnie z rozporządzeniem, edukacja zdrowotna ma być realizowana w szkołach podstawowych w klasach IV–VIII oraz w szkołach ponadpodstawowych. Przedmiot ma obejmować jedną godzinę tygodniowo, a jego zakres tematyczny podzielono na jedenaście działów. Wśród nich znalazły się m.in.: zdrowie psychiczne, zdrowie społeczne, dojrzewanie, zdrowie seksualne, aktywność fizyczna, odżywianie oraz profilaktyka uzależnień. Co istotne, przedmiot nie będzie oceniany i nie będzie miał wpływu na promocję ucznia do wyższej klasy ani ukończenie szkoły.
Warto zaznaczyć, że rezygnacja z uczestnictwa dziecka w edukacji zdrowotnej wymaga pisemnej deklaracji rodziców, którą należy złożyć do dyrekcji szkoły do 25 września danego roku szkolnego.
Dyskusja wokół edukacji zdrowotnej z pewnością będzie jeszcze nabierać tempa w nadchodzących miesiącach, zwłaszcza w kontekście szerszych debat społecznych dotyczących wychowania, roli szkoły, światopoglądu oraz praw rodziców i dzieci.
