Nie trzeba być na służbie, by działać, gdy sytuacja tego wymaga. Udowodnił to dzielnicowy z Komisariatu Policji w Gliwicach, który w poniedziałkowe popołudnie, przejeżdżając przez Nieborowice, zwrócił uwagę na dziwnie poruszającego się Volkswagena Transportera. Choć formalnie nie pełnił wtedy obowiązków służbowych, nie zignorował tego, co zobaczył na drodze.
Na ulicy Głównej w oczy rzucał się pojazd, którego kierowca ewidentnie miał problem z utrzymaniem prawidłowego toru jazdy. Samochód przyspieszał i hamował w sposób gwałtowny, a linia jezdni była dla niego jedynie sugestią, a nie wytyczną. Dzielnicowy nie miał wątpliwości – trzeba działać.
Zareagował natychmiast. Wyprzedził samochód, zasygnalizował kierowcy konieczność zatrzymania się i podszedł do pojazdu. Wystarczyło kilka sekund, by poczuć wyraźną woń alkoholu. Mężczyzna za kierownicą nie ukrywał, że wcześniej pił – miał za sobą wizytę w jednym z lokali. Policjant zabezpieczył kluczyki i uniemożliwił dalszą jazdę.
Na miejsce szybko dotarł patrol z gliwickiej drogówki. Badanie alkomatem wykazało 0,37 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierowca, choć może nie wyglądał na agresywnego uczestnika ruchu, z pewnością stanowił zagrożenie – i dla siebie, i dla innych.
Cała sytuacja zakończyła się bezpiecznie właśnie dzięki przytomności umysłu i profesjonalnej reakcji policjanta, który nie przeszedł obojętnie obok potencjalnego zagrożenia. Pokazał, że nawet po godzinach policyjna czujność nie znika – i za to należą się słowa uznania.
Fot. Policja Gliwice