O marzenia trzeba walczyć – z takim nastawieniem piłkarze Concordii Knurów szykują się do kolejnego ligowego starcia. W sobotnie popołudnie podopieczni Jarosława Kupisa pojadą do Strzybnicy, by zmierzyć się z miejscową Unią. Spotkań do końca sezonu zostało już naprawdę niewiele, a tabela z każdą kolejką robi się coraz bardziej zagadkowa. W tej końcówce liczy się każdy punkt, ale knurowianie nie dają się ponieść presji i koncentrują się wyłącznie na najbliższym przeciwniku.
Concordia w ostatnich tygodniach pokazała, że nie brakuje jej charakteru. Drużyna walczy do końca i choć nie omijają jej problemy kadrowe, widać w niej zgranie, determinację i chęć walki o każdy centymetr boiska. Piłkarze nie oglądają się na rywali, nie kalkulują – chcą po prostu robić swoje i zostawiać serce na murawie.
Unia Strzybnica to zespół, który w rundzie jesiennej potrafił zaskakiwać, ale wiosną radzi sobie dużo słabiej. Trzy zwycięstwa, jeden remis i aż siedem porażek – taki jest ich dotychczasowy bilans w drugiej części sezonu. Nie zmienia to faktu, że w tej lidze nie ma łatwych meczów, a zlekceważenie rywala może szybko się zemścić. Concordia dobrze wie, że trzeba zachować czujność, podejść do przeciwnika z szacunkiem i maksymalną koncentracją.
Mecz Unii Strzybnica z Concordią Knurów rozpocznie się w sobotę o godzinie 14:00. Knurowianie liczą na kolejne punkty i zrobią wszystko, by dopisać do swojego konta ważne zwycięstwo.
Fot. Agnieszka Łyko