W sobotnie popołudnie na stadionie przy Roosevelta kibice Górnika Zabrze po raz ostatni w tym sezonie będą mogli zobaczyć swoją drużynę w akcji. Przeciwnikiem zabrzan będzie Korona Kielce, która jest bardzo niewdzięcznym rywalem. Fani liczą na efektowne pożegnanie z rozgrywkami i kolejne zwycięstwo, które może zapewnić „Trójkolorowym” upragnione szóste miejsce w tabeli. A przede wszystkim – będzie okazja, żeby podziękować kibicom za cały sezon głośnego wsparcia.
Gdy spojrzy się w przeszłość, widać, że początki starć z Koroną nie należały do najprzyjemniejszych dla Górnika. W sezonie 2005/2006 kielczanie ograli zabrzan aż na ich terenie 3:0, a potem dołożyli jeszcze 4:1 w rewanżu. To były czasy, gdy w składzie Górnika występowali tacy piłkarze jak Dudziński, Radawiec czy Ziarkowski, a drużyna cudem ratowała się przed degradacją. Tymczasem Korona, wsparta m.in. przez Piechnę, Załuskę i Kwieka, zakończyła swój debiutancki sezon w Ekstraklasie na wysokim piątym miejscu. Późniejsze zamieszanie związane z korupcją na moment wyrzuciło kielczan z elity, ale wkrótce wrócili – i to właśnie wtedy Górnik spadł z ligi.
Z czasem jednak bilans zaczął się poprawiać. W 2010 roku zabrzanie po raz pierwszy pokonali Koronę – było 2:1 u siebie, a gole zdobyli Zahorski i Sikorski. W kolejnych latach było jeszcze lepiej. W pamięć szczególnie zapadły dwa spotkania z 2012 roku, w których błyszczał młody Arkadiusz Milik. Najpierw sam rozprawił się z kielczanami, kiedy to zdobył oba gole, a potem dorzucił kolejnego przy zwycięstwie 2:0, tym razem wspólnie z Prejuce’em Nakoulmą.
Kibice Górnika z pewnością pamiętają również wyjazdowe 3:0 w Kielcach z 2014 roku. To był mecz, w którym wszystko zagrało – trafiali Kosznik, Jeż i Gergel, a rywal nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Od tego czasu wiele pojedynków kończyło się remisami, ale było też kilka widowisk, które zapadły w pamięć fanom.
Na przykład początek sezonu 2018/2019. Średnia wieku wyjściowej jedenastki Górnika wyniosła wtedy zaledwie 20,27 lat. Był to symboliczny początek nowego pokolenia w klubie, a spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Z kolei w rundzie finałowej tego samego sezonu zabrzanie rozbili Koronę 3:0, a Igor Angulo przypomniał wszystkim, dlaczego przez lata był postrachem ligowych bramkarzy.
Pojedynek z poprzedniego sezonu również dostarczył emocji. W Zabrzu po golach Kapralika, Musiolika i jeszcze jednym trafieniu Kapralika, Górnik zwyciężył 3:1, a ozdobą spotkania była asysta Lukasa Podolskiego po imponującym rajdzie przez pół boiska. W bieżących rozgrywkach goli również niezabrakło. W grudniowym starciu w Kielcach to „Górnicy” bylo górą wygrywając 4:2, choć przez moment pachniało pogromem – po dwóch golach Lukoszka, Ambrosa i Ismaheela było 4:0, a Korona zdołała odpowiedzieć dopiero w końcówce.
Teraz nadszedł czas kolejny akt tej rywalizacji. Kibice liczą, że Górnik zakończy sezon z charakterem i w dobrym stylu. Początek meczu w sobotę o godzinie 17:30. Spotkanie poprowadzi sędzia Piotr Rzucidło z Warszawy, a transmisję przeprowadzi Canal+Sport 5. Na Roosevelta nie zabraknie emocji – nikt nie wyobraża sobie przecież lepszego zakończenia sezonu niż wygrana w dobrym stylu.
Fot. Górnik Zabrze SSA