Już w najbliższą niedzielę piłkarki MTS-u Knurów po raz ostatni w tym sezonie wybiegną na murawę stadionu przy ulicy Dworcowej. Do końca rozgrywek III ligi kobiet pozostały dwie kolejki, a mecz z rezerwami Ślęzy Wrocław zapowiada się jako jedno z najtrudniejszych wyzwań w całym sezonie. Rywalki to nie tylko wiceliderki tabeli, ale też drużyna, która realnie walczy o awans do II ligi.
Zespół z Wrocławia, choć debiutuje w tych rozgrywkach, gra jak doświadczona ekipa. Na koncie ma już szesnaście zwycięstw, trzy remisy i tylko jedną porażkę. W dodatku rezerwy Ślęzy tracą zaledwie jeden punkt do prowadzącego w tabeli GKS-u II Katowice, więc w niedzielę będą walczyć na sto procent. Niewykluczone, że wspomogą je zawodniczki z pierwszej ligi, co jeszcze bardziej utrudni zadanie gospodyniom.
MTS ma ostatnio pod górkę. Kadrowe problemy dają się we znaki, a kontuzje i wyjazdy sprawiły, że drużyna z trudem domyka skład. W końcówce sezonu zabraknie dwóch kluczowych zawodniczek – Jessiki Pluty i Petry Zdechovanovej. Trenerka Aleksandra Piwowarczyk będzie miała twardy orzech do zgryzienia, by wystawić optymalny skład, który przeciwstawi się rywalkom, ale w futbolu przecież wszystko jest możliwe – niespodzianki nie należą do rzadkości.
Niedzielne spotkanie będzie miało jeszcze jeden ważny kontekst. Jak udało się nam ustalić, będzie to ostatni domowy mecz Aleksandry Piwowarczyk w roli szkoleniowczyni MTS-u Knurów. Po niespełna roku pracy trenerka kończy swoją przygodę z klubem. Dla kibiców i zawodniczek to więc dobry moment, by podziękować jej za zaangażowanie i trud włożony w budowę zespołu.
Początek niedzielnego spotkania o godzinie 15:00.
Fot. Angie Korszewska
