W Gliwicach zakończył się turniej Silesia Cup. To tutaj biło serce siatkarskiej Polski. Polska, Niemcy, Ukraina i Bułgaria – dostarczyły kibicom nie tylko sportowych emocji, ale i przedsmaku tego, co czeka nas w sezonie reprezentacyjnym. Nagrody dla zwycięzców w PreZero Arenie Gliwice wręczała m.in. prezydentka Katarzyna Kuczyńska-Budka.
Trybuny dwóch śląskich hal (turniej rozpoczął się w katowickim Spodku) pękały w szwach, a kibice pokazali, że w szczególności Gliwice to miasto, które siatkówkę ma we krwi. Nowoczesna infrastruktura PreZero Areny Gliwice umożliwiła organizację wydarzenia na europejskim poziomie, a panowała tu atmosfera zbliżona do tej z najważniejszych imprez siatkarskich świata.
Zacięta walka i niespodziewane rozstrzygnięcia
Oceniając wydarzenie sportowo, 28 maja w katowickim Spodku Biało-Czerwoni zmierzyli się z reprezentacją Ukrainy. Polacy po zaciętym boju ulegli rywalom 2:3. Dzień później rywalizacja przeniosła się do PreZero Areny Gliwice, gdzie rozegrano kolejne cztery spotkania. Reprezentacja Polski zakończyła turniej na czwartym miejscu. Biało-Czerwoni pokonali co prawda Bułgarię po tie-breaku (3:2), ale przegrali z Niemcami 1:3. Zwycięzcą turnieju została reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów, która w Gliwicach zaprezentowała niezwykle solidną, taktyczną siatkówkę i zakończyła zmagania z kompletem zwycięstw.
Uroczyste zakończenie i wyróżnienia
Na zakończenie turnieju, po ostatnim meczu w PreZero Arenie Gliwice, odbyła się uroczysta ceremonia wręczenia nagród. Medale i statuetki najlepszym drużynom oraz wyróżnionym zawodnikom wręczała m.in. prezydentka Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka podkreślając dumę miasta z organizacji tak prestiżowego wydarzenia.
Silesia Cup 2025 miał być tylko sprawdzianem formy przed Ligą Narodów, ale patrząc na zainteresowanie kibiców, stał się pełnoprawnym świętem siatkówki. Pokazał, że siatkówka to więcej niż sport – to wspólnota, emocje i duma. A Śląsk, z Katowicami i Gliwicami na czele, potrafi tę siatkarską energię pomnożyć.
Info: PreZero Arena Gliwice
Fot. Michał Buksa