Sezon ligowy powoli zmierza do końca, a emocje z nim związane rosną z każdym kolejnym meczem. Concordia Knurów znajduje się w idealnym miejscu na finiszu – trzy kolejki przed końcem lideruje w tabeli z trzema punktami przewagi nad Górnikiem Bobrowniki Śląskie. Taki układ oznacza jedno: wszystko jest w nogach piłkarzy trenera Jarosława Kupisa. Już w sobotnie popołudnie czeka ich kolejny przystanek w drodze po awans – wyjazdowe starcie z Gwiazdą Chudów.
Gospodarze sobotniego meczu nie mają za sobą najlepszego sezonu. Gwiazda, prowadzona przez grającego trenera Patrycjusza Botora, zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem szesnaście punktów i już wiadomo, że nie zdoła utrzymać się w lidze. Wiosną drużyna z Chudowa wygrała tylko raz i raz zremisowała, a reszta spotkań kończyła się dla niej porażkami. Mimo to nie należy się spodziewać, że wyjdą na boisko tylko po to, by „odbębnić” 90 minut. Mecze z liderem to zawsze dodatkowa motywacja – okazja, by coś udowodnić sobie, kibicom i rywalowi.
Concordia nie może pozwolić sobie na moment dekoncentracji. Choć zespół zmaga się z kontuzjami, a ławka rezerwowych nie należy do najdłuższych, to jednak forma drużyny w ostatnich tygodniach napawa optymizmem. Piłkarze tworzą zgrany kolektyw, który walczy o każdy centymetr boiska i pokazuje, że w tej lidze nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
W Knurowie panuje wiara, że awans jest na wyciągnięcie ręki, choć nastroje są studzone. Władze klubu i sztab szkoleniowy doskonale wiedzą, że przed zespołem jeszcze kilka bardzo ważnych kroków. Jednym z nich będzie sobotni mecz w Chudowie, który może jeszcze mocniej przybliżyć Concordię do upragnionego celu.
Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 17:00.
Fot. Agnieszka Łyko