Są takie miejsca, do których wraca się z uśmiechem – niezależnie od tego, ile czasu minęło. Dla wielu mieszkańców Knurowa i okolic takim właśnie miejscem jest Liceum Ogólnokształcące im. Ignacego Jana Paderewskiego, które w tym roku obchodziło swój wyjątkowy jubileusz. Siedemdziesiąt lat historii, wspomnień, przyjaźni i szkolnych przygód – to wszystko zebrało się w jednym dniu i jednym miejscu, tworząc niepowtarzalną atmosferę.
Od samego początku czuć było, że to nie jest zwykłe wydarzenie. Drzwi szkoły otworzyły się szeroko – dosłownie i symbolicznie – zapraszając wszystkich, którzy przez lata byli jej częścią. Korytarze wypełniły się rozmowami, śmiechem i delikatnym wzruszeniem. Byli uczniowie z ciekawością zaglądali do dawnych sal, szukając śladów swojego licealnego świata, który – mimo upływu lat – pozostał żywy w pamięci.
Kulminacją obchodów była uroczysta gala, która przeniosła wszystkich w czasie. Chór szkolny Schola Cantorum – prawdziwa perełka „Paderka” – rozpoczął wydarzenie z niezwykłym wyczuciem i dumą. Ich wykonanie hymnu poruszyło najtwardsze serca. Nic dziwnego, że właśnie ten chór w 1995 roku został uhonorowany Laurem Knurowa, a jego założyciel Jerzy Pogocki otrzymał indywidualne wyróżnienie – to nie tylko zespół muzyczny, to historia szkoły opowiedziana dźwiękiem.
Dyrektor Dorota Gumienny, z sercem na dłoni i ogromną wdzięcznością, opowiedziała o tym, czym „Paderek” był i czym nadal jest dla lokalnej społeczności. O nauczycielach, którzy zostawili tu część swojego życia, o uczniach, którzy zamienili mury szkoły na światowe salony nauki, medycyny, prawa czy sztuki. Przypomniano również tych, których już z nami nie ma, ale którzy na zawsze wpisali się w szkolne dzieje.
Na ekranie pojawiły się stare fotografie, błyszczały medale, statuetki… Przeszłość ożyła na nowo. W sali sportowej, która tego dnia zamieniła się w teatr wspomnień, nie brakowało śmiechu przeplatanego łzami wzruszenia. Spotkanie pokoleń stało się czymś więcej niż tylko uroczystością – to był powrót do czasów beztroski, młodzieńczych marzeń i pierwszych życiowych decyzji.
Po części oficjalnej nadszedł czas na luźniejsze rozmowy przy kawie i cieście. Korytarze znów tętniły życiem, jak za dawnych lat. Grupy przyjaciół snuły się między klasami, wspominały nauczycieli, anegdoty z lekcji i nieśmiałe spojrzenia rzucone w stronę szkolnej sympatii. Z każdą chwilą atmosfera stawała się coraz bardziej ciepła i serdeczna. Prawdziwą niespodzianką okazały się torty – było ich kilkanaście, a każdy inny, przygotowany przez obecne klasy z ogromnym zaangażowaniem i fantazją. Od klasycznych śmietanowych, po kolorowe torty z symbolicznymi dekoracjami – każdy miał swoją historię i smakował jak wspomnienie dawnych lat.
A kiedy wieczór zaczął przechodzić w noc, wiele klasowych spotkań przeniosło się do knurowskich lokali, domowych salonów czy przytulnych ogródków. W końcu nie da się zamknąć siedemdziesiąt lat w kilku godzinach – na to potrzeba jeszcze wielu opowieści, toastów i wspólnych chwil.
Jubileusz „Paderka” był dowodem na to, że szkoła to coś więcej niż mury i ławki. To żywa historia ludzi, ich wyborów, sukcesów i porażek. To miejsce, w którym rodziły się marzenia – i jak się okazuje, wiele z nich naprawdę się spełniło.
Tekst: Ariel Wojdowski
Foto: Agnieszka Łyko