To miało być zwykłe kopanie pod inwestycję, ale skończyło się prawdziwą akcją saperską. Pracownicy firmy wykonującej roboty ziemne w Pyskowicach trafili na coś, czego nikt nie chciałby znaleźć w ziemi – pociski artyleryjskie z czasów II wojny światowej. I to nie jeden czy dwa, a cała seria, która ostatecznie liczyła aż 120 sztuk!
Pierwsze dwanaście niewybuchów zauważono podczas prac na budowie. Ich wygląd nie pozostawiał wątpliwości – to były groźne pamiątki z przeszłości. O znalezisku natychmiast poinformowano Policję. Na miejsce ruszył patrol, a także funkcjonariusze z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego. Szybko zabezpieczono teren, wyznaczono strefę bezpieczeństwa i wygrodzono obszar, choć na szczęście – ze względu na oddalenie zabudowań – nie było konieczności ewakuacji mieszkańców.
Sprawą zajęli się saperzy z VI Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. W trakcie ich działań okazało się, że pod ziemią kryje się znacznie więcej zagrożeń. Ostatecznie wydobyli 108 kolejnych pocisków, w tym różnego rodzaju amunicję artyleryjską i bomby lotnicze. Na szczęście większość z nich nie miała zapalników, ale mimo to każdy z tych przedmiotów nadal mógł być niebezpieczny.
Ze względu na skalę odkrycia i konieczność użycia specjalistycznego sprzętu, akcję podzielono na etapy. Wszystkie niewybuchy zostały bezpiecznie przetransportowane na wojskowy poligon, gdzie przeprowadzono ich kontrolowaną detonację.
Policjanci przypominają, że w przypadku znalezienia podejrzanego przedmiotu, który może być niewybuchem, najważniejsze jest zachowanie spokoju, niezbliżanie się do znaleziska i natychmiastowe zawiadomienie służb. Mimo że od zakończenia wojny minęło kilkadziesiąt lat, tego typu znaleziska wciąż stanowią poważne zagrożenie.
Fot. Policja Gliwice