Choć awans do II ligi śląskiej stał się już faktem, Concordia Knurów ma przed sobą jeszcze jedno ligowe zadanie. W sobotę o godzinie 13:00 drużyna Jarosława Kupisa zmierzy się na wyjeździe ze Spartą Zabrze. To spotkanie nie będzie miało wpływu na ligową tabelę, ale knurowianie chcą zakończyć ten sezon w stylu godnym mistrzów.
Sparta Zabrze to zespół, który po latach nieobecności wrócił do Klasy Okręgowej i od sezonu 2019/2020 wspina się po szczeblach rozgrywek. Zaczynali od Klasy C, a dziś mają już za sobą cztery sezony, trzy awanse i miejsce w III lidze śląskiej. Obecnie zajmują środek tabeli z 44 punktami, które zdobyli dzięki trzynastu zwycięstwom, pięciu remisom i jedenastu porażkom. Dla jednego z członków sztabu szkoleniowego Sparty – Szymona Pietkiewicza – sobotni mecz będzie miał szczególny wymiar. Jeszcze niedawno był trenerem Concordii, teraz stanie naprzeciwko niej.
Knurowianie mają za sobą wymagający, ale bardzo udany sezon. Po ostatnim meczu z Orłem Nakło Śląskie mogli już świętować awans i efekt miesięcy ciężkiej pracy. Concordia nie była faworytem rozgrywek, ale dzięki systematycznym treningom, zaangażowaniu i wierze we własne możliwości zdołała przeskoczyć bardziej typowane zespoły. To była drużyna z charakterem, która nie kalkulowała – po prostu robiła swoje, aż dotarła na szczyt.
Choć sobotni mecz nie ma już ciężaru gatunkowego, dla Mateusza Żylskiego może być ostatnią szansą na sięgnięcie po koronę króla strzelców. Popularny „Żyłka” ma na koncie 28 bramek, a do lidera klasyfikacji traci cztery trafienia. To zadanie z gatunku tych trudniejszych, ale dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe. Niewykluczone jednak, że trener Kupis postawi na tych zawodników, którzy w tym sezonie rzadziej pojawiali się na boisku i zechce podziękować im za cały sezon.
W Knurowie czeka już puchar za zwycięstwo w III lidze śląskiej, a także zaplanowany festyn, podczas którego drużyna i kibice wspólnie będą mogli celebrować ten wyjątkowy sukces. Concordia z pewnością zrobi wszystko, by z Zabrza wrócić z kompletem punktów i jeszcze lepszym humorem rozpocząć świętowanie.
Fot. Angie Korszewska