W piątkowe popołudnie, tuż po godzinie 15:00, mieszkańców Czuchowa – dzielnicy Czerwionki-Leszczyn – zaniepokoiły gęste kłęby czarnego dymu, które szybko zaczęły unosić się nad okolicą. Jak się okazało, płonęła hala produkcyjna przy ulicy Przyjaźni, w której produkowane były dywaniki samochodowe.
Akcja ratunkowa była dynamiczna i wymagała zaangażowania sporych sił. Na miejscu pracowało aż 90 strażaków – zarówno z jednostek zawodowych, jak i ochotniczych. Pożar objął znaczną część obiektu, a jego lokalizacja – niemal między domami – dodatkowo komplikowała działania ratownicze. Nad Czuchowem długo unosiła się gęsta, czarna chmura, widoczna z wielu kilometrów, a w powietrzu czuć było drażniący zapach. W pewnym momencie do akcji dołączył także samolot gaśniczy, co tylko potwierdzało skalę zagrożenia.
Mieszkańcy, zaniepokojeni sytuacją, obserwowali działania strażaków z bezpiecznej odległości. W mediach społecznościowych pojawiły się również niepotwierdzone informacje o pożarze jednego z pobliskich domów, jednak straż pożarna szybko zdementowała te doniesienia.
Zarówno władze gminy, jak i Państwowa Straż Pożarna apelowały do mieszkańców o ostrożność – zalecano nieprzebywanie na zewnątrz w rejonie pożaru oraz zamknięcie okien.
Pożar udało się opanować około godziny 20:00, choć strażacy przez kolejne godziny przelewali pogorzelisko i zabezpieczali teren. Na szczęście ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiednie budynki, a zagrożenie zostało całkowicie wyeliminowane.
Przyczyny wybuchu pożaru nie są jeszcze znane. Na ten moment nie ma również informacji, by ktokolwiek ucierpiał w zdarzeniu. Mimo dramatycznego przebiegu sytuacji, akcja została przeprowadzona sprawnie i profesjonalnie.
Fot. Darek Chwaszczyński
