W Gliwicach moda na porządki w szafie i odpowiedzialne pozbywanie się niepotrzebnych ubrań nabiera rozpędu. Mobilne zbiórki odpadów tekstylnych, które w pierwszym półroczu przyciągnęły tłumy, wracają z jeszcze większym rozmachem. Tylko od marca do lipca gliwiczanie oddali ponad czternaście ton niechcianych tekstyliów. Taki wynik to wyraźny sygnał, że mieszkańcy chcą działać ekologicznie i z głową – a miasto wychodzi im naprzeciw.
W drugiej połowie roku mobilne zbiórki będą organizowane częściej i w jeszcze bardziej dostępnych lokalizacjach. W każdej dzielnicy zaplanowano co najmniej dwa terminy, a w większych – takich jak Sośnica, Sikornik czy Łabędy – nawet cztery. Organizatorzy zadbali o to, by punkty odbioru były jak najbliżej domów: pod szkołami, przy kościołach, na parkingach. Chodzi o to, żeby każdy mógł bez problemu przynieść to, czego nie potrzebuje, a co nie nadaje się już do dalszego użytku.
Podczas zbiórek można oddawać wszystko, co z szafy trafiłoby raczej do kosza niż na wieszak: znoszone kurtki, porwane spodnie, swetry z dziurami, stare buty, podarte firany, zużyte ręczniki czy wysłużone koce i poduszki. Rzeczy, które jeszcze mogą komuś posłużyć, lepiej przekazać potrzebującym lub fundacjom – taki obrót tekstyliów wpisuje się w ideę zero waste, czyli maksymalnego ograniczania odpadów.
A to dopiero początek! W 2026 roku gliwiczanie nie będą musieli już czekać na mobilne zbiórki. Odpady tekstylne będą odbierane cyklicznie, podobnie jak szkło czy papier. Mieszkańcy domów jednorodzinnych dostaną specjalne worki, a na osiedlach pojawią się dedykowane kontenery. Miasto już pracuje nad wdrożeniem tego systemu.
Tymczasem warto zapisać w kalendarzu daty najbliższych zbiórek. Już 12 lipca ekipa pojawi się w Ligocie Zabrskiej o godzinie 8:00, potem odwiedzi Bojków o 11:00 i Sikornik o 14:00.
Kto jeszcze nie przejrzał swojej szafy – ma ku temu idealną okazję.
Fot. UM Gliwice