Dziesięć dni pełnych sztuki, muzyki, spotkań i wzruszeń – tak zapamiętamy tegoroczne Biennale Gliwice. Finałowa niedziela zamknęła festiwalowy program z przytupem, zostawiając mieszkańców i gości z głowami pełnymi obrazów, dźwięków i wspomnień.
Dzień rozpoczął się w parku Chopina, gdzie najmłodsi widzowie z zaciekawieniem oglądali spektakl „Mama Mu” w wykonaniu aktorów Teatru Miejskiego. Później otwarte zostały wystawy Christophera Myśko w Galerii ESTA i instalacje w przestrzeni miejskiej, m.in. rzeźby kinetyczne Jana Śliwki oraz multimedialna ekspozycja studia Ksawery Komputery w Ruinach Teatru Victoria. Tam można było też spróbować swoich sił w sitodruku, ozdabiając koszulki czy torby motywami Biennale.
Popołudnie należało do kameralnej Sceny Solar w parku Chopina. Najpierw odbył się relaksacyjny warsztat wokalny z Chórtownią, później scenę wypełniły ambientowe dźwięki biøsa i Fabiana Klimanka, a następnie refleksyjna prelekcja o sztuce ukojenia. Wieczór zakończył koncert Wacława Zimpela, który porwał publiczność do muzycznego świata klarnetowych improwizacji.
W międzyczasie w Kinie Amok można było zobaczyć wystawę „Marakesz 2025” oraz instalację świetlną studia Ksawery Komputery, która wciągała do środka, gdzie czekały artystyczne wideoklipy. Wieczorem festiwalowa energia przeniosła się na aleję Przyjaźni. Tam, pod gołym niebem, rozłożyło się letnie kino plenerowe. Publiczność najpierw obejrzała filmy krótkometrażowe stworzone przez gliwicką młodzież, a potem – już po zmroku – kultowy koncertowy film „Stop making sense” zespołu Talking Heads. Widzowie nie tylko bujali się w rytm hitów, ale część z nich ruszyła do tańca pod gwiazdami.
Festiwal nie kończył się jednak wraz z ostatnim kadrem. Do świtu można było spacerować po mieście w towarzystwie świetlno-dźwiękowych instalacji. Rynek, park Chopina, skwery i aleje tętniły sztuką – od ekspozycji w oknach i witrynach, przez kolorowe murale, po świetlne totemy. Ostatni goście Biennale bawili się jeszcze na tanecznym After Party w centrum miasta.
Choć Biennale Gliwice dobiegło końca, jego energia pozostanie na dłużej – zarówno w przestrzeni miasta, jak i w pamięci uczestników. Tegoroczna edycja pokazała, jak wiele można stworzyć razem, otwierając miasto na sztukę, a sztukę na miasto.
Fot. UM Gliwice