Już za niecałe dwa miesiące w polskich szkołach pojawią się pierwsze oznaki nadchodzącej zmiany, a pełna reforma ruszy z kopyta od 2026 roku. Minister edukacji Barbara Nowacka podczas konferencji zarysowała główne kierunki transformacji, która – jak podkreśla – nie będzie gwałtownym przewrotem, a „reformą kroczącą”. To znaczy: stopniową, dobrze przemyślaną i konsultowaną z ekspertami, nauczycielami oraz samymi uczniami.
Zmiany szykowane przez Ministerstwo Edukacji i Instytut Badań Edukacyjnych mają nie tylko usprawnić system nauczania, ale też – co równie ważne – poprawić dobrostan uczniów. Wyniki międzynarodowych badań nie pozostawiają złudzeń: aż 57% uczniów czwartych klas szkół podstawowych w Polsce odczuwa niski lub umiarkowany poziom przynależności do szkoły, a 58% piętnastolatków twierdzi, że szkoła nie przygotowuje ich do dorosłego życia. Polska wypada też słabo pod względem satysfakcji zawodowej nauczycieli – jesteśmy na końcu stawki w badaniach PIRLS i TIMSS.
Tymczasem uczniowie wciąż trzymają się w czołówce pod względem wyników z matematyki czy czytania ze zrozumieniem, ale równocześnie coraz mniej lubią szkołę i czują się w niej mniej pewnie. Nowa reforma ma to zmienić. Szkoła przyszłości ma być miejscem, gdzie młodzi ludzie rozwijają kompetencje, uczą się współpracy i krytycznego myślenia, a nauczyciele odzyskują autonomię i prestiż.
Od września 2025 uczniowie spotkają się z nowymi przedmiotami: edukacją zdrowotną i obywatelską. Zmieni się też podstawa programowa wychowania fizycznego. Rok później, we wrześniu 2026, do szkół podstawowych – na razie do klas I i IV – trafią nowe podstawy programowe i podręczniki. Uczniowie będą uczyć się zintegrowanych treści, projektowo, z większą ilością praktyki. Nowością będzie też tzw. tydzień projektowy, który od 2027 roku stanie się obowiązkowy w każdej szkole. W tym samym roku nowy program wejdzie też do liceów i techników.
Długofalowy plan przewiduje, że pierwsze egzaminy według nowych zasad odbędą się w 2031 roku – wtedy zmierzą się z nimi uczniowie ósmych klas i maturzyści. W technikach nowa matura wejdzie rok później, czyli w 2032.
MEN nie zapomina również o nauczycielach. Jak zaznaczają przedstawiciele resortu, to właśnie oni są „sercem edukacji”. Dlatego przygotowywane są nowe narzędzia i poradniki, rośnie oferta studiów podyplomowych i szkoleń, a podnoszenie wynagrodzeń oraz zwiększanie autonomii ma przyczynić się do większej satysfakcji z wykonywanego zawodu.
Zmiany są rozpisane na lata, ale w założeniu mają przynieść trwały efekt. Reforma26 to próba odświeżenia polskiej szkoły nie tylko od strony programowej, ale też społecznej i emocjonalnej. Czy się powiedzie? Czas pokaże. Ale już teraz wiadomo, że zarówno uczniowie, jak i nauczyciele czekają na te zmiany z wielką nadzieją.