Dzisiaj obchodzimy Dzień Kebaba, a w Polsce to święto smaku trwa właściwie przez cały rok. Kebab to już nie tylko szybka przekąska z ulicznego stoiska – to prawdziwy kulinarny fenomen, który króluje na naszych talerzach każdego dnia. Oficjalny Dzień Kebaba? Dla wielu Polaków to święto obchodzone przez 365 dni, bo przecież zamawiamy go średnio co dziesięć sekund. Tak, co dziesięć sekund gdzieś w kraju ktoś sięga po ten aromatyczny, pełen smaków posiłek, który zyskał sobie rzesze wiernych fanów.
W ostatnich latach kebab przeszedł niezwykłą metamorfozę. Już nie tylko klasyczna wersja z mięsem i warzywami zawinięta w cienki placek, ale też rozmaite wariacje na temat tego dania zdobywają serca smakoszy. Rollo, czyli kebab w zwartej, podłużnej formie, najczęściej w tortilli, lawaszu lub picie, niezmiennie cieszy się największą popularnością, ale coraz częściej widzimy też boxy, czyli kebabowe zestawy na talerzu, które kuszą bogactwem dodatków i łatwością jedzenia. Coraz więcej lokali serwuje też wersje wegańskie, których zamówienia wzrosły w Polsce o 8% w ciągu ostatniego roku. To pokazuje, że nawet ci, którzy rezygnują z mięsa, nie chcą rezygnować z tej smacznej przyjemności.
Kebab to danie dla każdego – od wielbicieli klasyki po tych, którzy szukają nowych, oryginalnych smaków. Kraftowe kebabownie stawiają na najwyższą jakość składników i autorskie receptury. Tu mięso jest idealnie przyprawione i grillowane, a ciasto wykonane rzemieślniczo, co sprawia, że każdy kęs to prawdziwa uczta. Nie brakuje też niespodzianek, jak viralowa bułka z ciągnącymi się nitkami sera, która zdobywa fanów na całym kraju.
Ciekawostką jest, że choć w liczbach bezwzględnych największymi kebabowymi zagłębiami są duże miasta jak Warszawa, to pod względem zamówień w przeliczeniu na mieszkańca prym wiodą nadmorskie kurorty i wschodnie rejony Polski. Kołobrzeg – miejsce, gdzie wiele osób spędza wakacje – jest prawdziwą stolicą kebaba, a tuż za nim plasują się Gorzów Wielkopolski i Rzeszów. Kebab po plażowaniu to dla wielu idealny sposób na dopełnienie relaksującego dnia.
Najwięcej zamówień przypada na weekendy, zwłaszcza na piątek, sobotę i niedzielę między godziną 18:00 a 20:00. Widać więc, że kebab to nie tylko szybki lunch czy przekąska na noc, ale przede wszystkim danie, którym wielu z nas lubi zakończyć tydzień.
Wśród kebabowych fanów nie brakuje prawdziwych mistrzów – rekordzista zamówił ich aż 321 w ciągu roku, czyli niemal codziennie raczył się tym smakiem. Kebab to nie tylko jedzenie, to prawdziwa kulinarna pasja i część kultury współczesnej Polski.
Tak więc gdy następnym razem zastanowisz się, co zamówić na kolację, pamiętaj, że kebab to coś więcej niż fast food. To symbol smakowej różnorodności, spotkań z bliskimi i chwil pełnych radości, którą wybieramy dzień po dniu, przez cały rok. Bo przecież kto nie kocha kebaba?