Dzięki błyskawicznej akcji gliwickich służb ratunkowych i wyjątkowej czujności kobiety z drugiego końca Polski udało się uniknąć tragedii. W poniedziałek do Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach zadzwoniła zaniepokojona kobieta z województwa podlaskiego. Poinformowała, że chwilę wcześniej rozmawiała ze swoim partnerem, mieszkańcem Gliwic, który mówił bardzo niewyraźnie, brzmiał, jakby miał problemy zdrowotne, a po zakończeniu rozmowy przestał odbierać telefon.
Dyżurny natychmiast skierował na miejsce patrol Policji, straż pożarną i zespół ratownictwa medycznego. Mieszkanie było zamknięte od środka, dlatego strażacy weszli do środka przez okno. Mężczyzna siedział na łóżku, z widocznym niedowładem jednej strony ciała i zaburzoną mową – wszystko wskazywało na poważny stan wymagający natychmiastowej pomocy.
Z ustaleń wynika, że 38-latek wrócił tego samego dnia z wielogodzinnej podróży samochodem. Niewykluczone, że zmęczenie oraz długotrwały wysiłek miały wpływ na jego stan zdrowia. Ratownicy błyskawicznie udzielili pomocy i przetransportowali go do szpitala.
Cała sytuacja potwierdza, jak ważna jest szybka reakcja i współdziałanie służb. Gdy liczy się każda minuta, odwaga jednej osoby i skuteczne działanie Policji, strażaków i ratowników medycznych mogą zadecydować o życiu drugiego człowieka. Tym razem pomoc dotarła na czas.