To nie był wieczór, który żużlowcy ROW-u Rybnik będą wspominać z dumą. Na toruńskiej Motoarenie zostali rozbici przez miejscowy KS Toruń 59:31 i ani przez moment nie zagrozili faworytom. Apator od pierwszego biegu był w natarciu i nie pozostawił złudzeń, kto rozdaje karty w tym spotkaniu. Już po trzech gonitwach było 15:3 i właściwie jasne było, że goście nie mają żadnych argumentów, by myśleć o sprawieniu niespodzianki.
Dopiero w czwartej odsłonie spotkania coś drgnęło, gdy Maksym Drabik pewnie wygrał start i do końca kontrolował sytuację. Niestety dla rybniczan, były to tylko pojedyncze momenty – po stronie torunian regularnie punktowali niemal wszyscy. Nawet jeśli ROW próbował podgryzać, to gospodarze z każdej sytuacji wychodzili obronną ręką. W szóstej gonitwie przez chwilę pachniało sensacją, gdy duet Czugunow–Holder wyszedł na prowadzenie, ale zryw gości błyskawicznie został zduszony. Najpierw Kawczyński, a później Sajfutdinow poradzili sobie z Czugunowem, który znów pogubił się na dystansie.
Nieco więcej żużlowego ścigania przyniosła trzecia seria. W ósmym biegu niespodziewanie błysnął Kacper Pludra, który włączył się do walki z Sajfutdinowem i Drabikiem, choć ostatecznie to torunianin wpadł pierwszy na metę. W dziewiątym wyścigu ROW znów był bliski podwójnego triumfu, ale historia się powtórzyła – Lambert i Dudek zdołali rozmontować rybnicką parę, a na koniec jeszcze Lambert wyprzedził Holdera, pieczętując pokaz siły gospodarzy.
Po dziesiątym biegu było już 41:19 i emocje całkowicie opadły. Nawet najmocniejsi w ekipie gości – Holder i Drabik – nie dali rady Michelsenowi i Dudkowi w gonitwie jedenastej. Honorowe zwycięstwo biegowe ROW-u przyszło dopiero w 14. wyścigu, kiedy to znów skuteczny okazał się Drabik, a dołączył do niego Pludra po efektownym manewrze. To jednak tylko kosmetyka wyniku.
Gospodarze byli niemal bezbłędni. Świetny mecz odjechał Robert Lambert, który zdobył 14 punktów i wyglądał na zawodnika w pełni sezonowej formy. Komplet 12 punktów w czterech startach uzyskał Mikkel Michelsen, 9+2 dołożył Emil Sajfutdinow, a 9+1 Jan Kvěch. W drużynie ROW-u na wyróżnienie zasłużyli tylko Maksym Drabik (10+2) i Chris Holder (9), którzy jako jedyni punktowali na poziomie ekstraligowym.
KS Toruń – ROW Rybnik 59:31
Toruń: Dudek 6+2, Lambert 14, Kvech 9+1, Michelsen 12, Sajfutdinow 9+2, Duchiński 4+2, Kawczyński 5+1, Lewandowski 0.
ROW: Holder 9, Czugunow 2, Pludra 5+1, Drabik 10+2, Tungate 4, Trześniewski 0, Tkocz 1, Knudsen 0.
Fot. Michał Gołda