Gliwicki Zarząd Dróg Miejskich korzysta z dobrej pogody i nie zwalnia tempa. W mieście rozpoczęła się kolejna fala drogowych modernizacji, które – choć mogą uprzykrzyć codzienne przejazdy – mają przynieść sporo wygody na dłuższą metę.
Na pierwszy ogień poszła ulica Ku Dołom. Rozpoczęły się tam prace związane z wymianą nawierzchni na odcinku pomiędzy ul. Wójtowską a zachodnią obwodnicą. Nowy asfalt i chodniki mają pojawić się jeszcze we wrześniu, ale póki co trzeba liczyć się z częściowym zamknięciem drogi i ręcznym kierowaniem ruchem. Lepiej więc zdjąć nogę z gazu i uzbroić się w cierpliwość.
W środę ruszy także remont ul. Daszyńskiego. Około 700-metrowy odcinek – od Geodetów do Architektów – zyska nową nawierzchnię. Ruch będzie odbywać się wahadłowo, a na miejscu pojawi się ekipa kierująca ruchem. Plan jest prosty: dwa tygodnie i po sprawie.
Od poniedziałku prace przeniosą się również na ul. Bojkowską, gdzie wyremontowana zostanie droga wewnętrzna prowadząca do Zespołu Szkół Budowlano-Ceramicznych. Zmodernizowana jezdnia i nowe chodniki z kostki betonowej mają być gotowe do końca wakacji, czyli 30 sierpnia.
W sierpniu zmiany dotkną także organizacji ruchu. Ulica Stalmacha – między Ziemowita a Nowym Światem – stanie się jednokierunkowa. Nowy układ ma pomóc w zwiększeniu liczby miejsc parkingowych i poprawić dostępność w tej części miasta. Decyzja została zatwierdzona przez Radę Dzielnicy Śródmieście i cieszy się poparciem mieszkańców.
Na ul. Baildona – od Robotniczej do Królewskiej Tamy – pojawi się zakaz ruchu autobusów. To odpowiedź na skargi dotyczące drgań powodowanych przez autokary. Mieszkańcy tej okolicy wspólnie z radnym Markiem Pszonakiem skutecznie zawnioskowali o zmianę. Prace w tym zakresie ruszają jeszcze w tym tygodniu. Warto przypomnieć, że wcześniej w tym rejonie ograniczono już ruch ciężarówek.
Choć roboty drogowe mogą na chwilę pokrzyżować plany kierowcom, perspektywa bardziej komfortowych przejazdów i lepszej organizacji ruchu w mieście zdecydowanie wynagradza chwilowe niedogodności. Warto więc uzbroić się w trochę cierpliwości – na koniec będzie się jeździło po prostu lepiej.
Fot. ZDM Gliwice