Z zewnątrz rusztowania i dźwięk prac budowlanych, ale w środku – jak zawsze – historia i sztuka. Willa Caro w Gliwicach pozostaje otwarta dla odwiedzających, mimo trwającego remontu dachu. Prace idą pełną parą i powinny zakończyć się w połowie sierpnia.
Zabytkowa siedziba dawnego przemysłowca Oscara Caro od maja przechodzi kolejny etap konserwacji – po wymianie stolarki drzwiowej i okiennej przyszedł czas na dach. Dotychczasowe pokrycie z miedzianej blachy zostało zdemontowane ze szczególną ostrożnością, tak aby nie naruszyć oryginalnej więźby dachowej. Teraz na szczycie willi układana jest nowa blacha – także miedziana – zgodna z zabytkowym charakterem budynku. Wszystko odbywa się pod czujnym okiem konserwatorów i specjalistów od architektury zabytkowej.
Jak podkreśla dyrektor Muzeum w Gliwicach, Leszek Jodliński, całość prac realizowana jest z ogromną starannością i szacunkiem dla dziedzictwa tego wyjątkowego miejsca. Niestety, pogoda w ostatnich miesiącach nie zawsze sprzyjała – do układania miedzi potrzebna jest odpowiednia wilgotność i umiarkowana temperatura, a z tym bywało różnie. Dlatego remont, który miał zakończyć się w lipcu, potrwa jeszcze do połowy sierpnia.
Ostatni raz dach remontowano około 30 lat temu – w trakcie kompleksowego odświeżenia Willi Caro w latach 1991–2000. Od tamtej pory dokonywano jedynie miejscowych napraw. Teraz przyszedł czas na gruntowną wymianę, m.in. z powodu postępującej korozji gwoździ montażowych.
Koszt całej inwestycji to 942 733 zł. Miastu udało się zdobyć ponad 613 000 zł z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków, a pozostałe 329 478,40 zł pochodzi z budżetu Gliwic.
Mimo trwających prac, Willa Caro wciąż gości mieszkańców i turystów – jej wnętrza są dostępne, a historia niezmiennie zaprasza do zwiedzania.
Fot. UM Gliwice