Do Sądu Rejonowego w Gliwicach trafił akt oskarżenia przeciwko kierowcy autobusu miejskiego, który w dość niecodzienny sposób naraził pasażerów na poważne niebezpieczeństwo. Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód zarzuca Sebastianowi P., że we wrześniu ubiegłego roku pozwolił nieletniemu usiąść za kierownicą autobusu i… poprowadzić go po ulicach miasta.
Wszystko działo się 9 września 2024 roku w Knurowie. Sebastian P., zatrudniony w Przedsiębiorstwie Komunikacji Miejskiej w Gliwicach jako młodszy kierowca, miał w czasie służby udostępnić prowadzenie autobusu marki Solaris osobie niepełnoletniej. Ten, jak łatwo się domyślić, nie miał odpowiednich uprawnień, a jego sposób jazdy daleki był od bezpiecznego. Przekraczał prędkość, gwałtownie hamował i nie panował nad pojazdem. W efekcie jeden z pasażerów wypadł z siedzenia i z dużą siłą uderzył w szybę znajdującą się przy drzwiach.
Prokuratura postawiła Sebastianowi P. zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym oraz spowodowania wypadku. Grozi mu za to od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia.
Sebastian P. nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które – jak zaznacza prokuratura – nie znajdują potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Teraz sprawą zajmie się gliwicki sąd.
Fot. Mosquidron