Wraz z wakacyjnym słońcem i ciepłymi dniami wracają one – szerszenie, osy i pszczoły. Choć niektóre z nich odgrywają pożyteczną rolę w ekosystemie, ich obecność w pobliżu domów, szkół czy placów zabaw może budzić uzasadniony niepokój. Zwłaszcza gdy pojawiają się w dużych skupiskach albo zakładają gniazda tuż obok miejsc, w których przebywają ludzie.
Właściciele i zarządcy budynków powinni pamiętać, że zgodnie z przepisami to właśnie na nich spoczywa obowiązek zapewnienia bezpiecznego użytkowania obiektów. Regularna kontrola stanu technicznego budynków, uszczelnianie otworów i odpowiednie administrowanie mogą w porę zapobiec zagnieżdżeniu się owadów błonkoskrzydłych. W przypadku zauważenia gniazda, gdy nie ma bezpośredniego zagrożenia dla zdrowia i życia, należy zwrócić się do wyspecjalizowanej firmy dezynsekcyjnej.
Kiedy jednak sytuacja staje się niebezpieczna, a obecność owadów może zagrozić osobom przebywającym w budynku – szczególnie dzieciom, seniorom czy osobom z ograniczoną mobilnością – do akcji wkracza straż pożarna. Interwencje prowadzone są wtedy zgodnie z wewnętrznymi procedurami i zasadami, a strażacy podejmują wszelkie działania, by skutecznie usunąć zagrożenie.
Zdarza się jednak, że wezwania do interwencji są nieuzasadnione. W takich przypadkach strażacy ograniczają się do zabezpieczenia terenu, ewakuacji osób i przekazania obiektu właścicielowi lub zarządcy wraz z zaleceniem, by zadbał o bezpieczne użytkowanie budynku. To ważne, ponieważ niepotrzebne zgłoszenia mogą opóźnić wyjazdy do realnych zagrożeń, w których stawką jest ludzkie życie.
Służby apelują o rozsądek i rozwagę. W razie wystąpienia zagrożenia, także ze strony owadów błonkoskrzydłych, należy zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub 998 i podać rzetelne informacje, w tym o obecności osób o ograniczonej zdolności poruszania się. Wspólna odpowiedzialność i świadomość to klucz do tego, by strażacy mogli nieść pomoc tam, gdzie naprawdę jest ona potrzebna.