Piątkowy wieczór w Gorzowie należał do Stali. Gospodarze wygrali z ROW-em Rybnik 51:39 i zgarnęli przy okazji punkt bonusowy, odrabiając straty z pierwszego meczu (49:41 dla ROW-u). W dwumeczu wyszło więc 92:88 dla Stali, a kibice mogli czuć się usatysfakcjonowani – było szybko, widowiskowo i z emocjami do samego końca.
Początek spotkania był jeszcze wyrównany, ale już w drugim wyścigu młode wilki Stali – Paluch i Jabłoński – wyszarpali komplet, co dało sygnał, że gospodarze biorą się za poważne punktowanie. Do akcji włączyli się Thomsen, Vaculik i Lebiediew, a po siedmiu biegach na tablicy widniało 24:18.
Przełom przyszedł w trzeciej serii startów. Najpierw Thomsen obronił się przed atakami Drabika, a chwilę później duet Lebiediew–Vaculik dołożył podwójną wygraną. Dziesięć punktów przewagi po dziesiątym biegu pozwoliło Stali spokojnie kontrolować sytuację.
Rybniczanie próbowali jeszcze wrócić do gry, ale oprócz świetnie dysponowanego Drabika i solidnych występów Pludry oraz Pedersena brakowało wsparcia z dalszej części składu. Biegi nominowane zakończyły się remisami, a w ostatnim z nich doszło do kontaktu Pedersena z Lebiediewem – sędzia wykluczył Duńczyka, a powtórkę wygrał Drabik.
ROW i Stal wciąż będą musiały walczyć o utrzymanie w fazie play-down, ale jeśli w kolejnych meczach utrzymają taki poziom walki jak w Gorzowie, to kibiców czeka jeszcze sporo żużlowych fajerwerków.
Stal Gorzów – ROW Rybnik 51:39
Stal: Lebiediew 11+1, Vaculik 11+1, Fajfer 10+2, Krok 0, Thomsen 11, Paluch 5+1, Jabłoński 3+1.
ROW: Holder 2, Pedersen 6+1, Pludra 9+2, Drabik 16, Tungate 4+1, Trześniewski 2+1, Tkocz 0.
Fot. PGE Ekstraliga