Na polskim niebie zaczyna się prawdziwy letni spektakl – pojawiły się już pierwsze meteory z roju Perseidów. To jedno z najbardziej widowiskowych zjawisk astronomicznych w roku, które co lato przyciąga wzrok miłośników gwiazd. Tegoroczne maksimum przypadnie w nocy z wtorku na środę, kiedy – przy odrobinie szczęścia – można zobaczyć nawet 100 „spadających gwiazd” w ciągu godziny.
Choć w całym kraju zaplanowano liczne pikniki astronomiczne, tym razem obserwacje mogą być nieco trudniejsze. Winny będzie Księżyc, którego pełnia przypada zaledwie kilka dni wcześniej i rozświetli niebo mocniej, niż byśmy sobie tego życzyli.
Najwięcej meteorów można dostrzec w połowie sierpnia, a prawdziwe apogeum przypadnie w nocy z wtorku na środę. W idealnych warunkach, z dala od miejskich świateł, można wtedy naliczyć nawet 180 zjawisk w ciągu godziny. Dlatego warto wybrać się na wieś, w góry, nad jezioro czy na otwarte pole. Bieszczady, Mazury, Kaszuby czy Puszcza Białowieska to miejsca, które co roku gromadzą łowców meteorów.
Choć nazwa roju wskazuje na gwiazdozbiór Perseusza, wcale nie trzeba patrzeć tylko w jeden punkt. Perseidy można wypatrzyć praktycznie wszędzie nad głową – najlepiej więc wygodnie rozłożyć się na kocu lub leżaku, omiatać wzrokiem całe niebo i… przygotować listę życzeń. Bo jeśli jest taki moment w roku, w którym można wierzyć, że się spełnią, to właśnie wtedy.
