ROW Rybnik, choć zakończył rundę zasadniczą PGE Ekstraligi na ostatnim miejscu, wciąż wierzy w pozostanie w żużlowej elicie. Dzisiaj o godzinie 18:00 rybniczanie podejmą na własnym torze Falubaz Zielona Góra w pierwszym spotkaniu fazy play-down i zapowiadają, że kibice zobaczą zupełnie nową drużynę.
Prezes klubu, Krzysztof Mrozek, zdradził, że plan na półfinał jest niemal identyczny jak ten, który rok temu przyniósł sensacyjną wygraną z Polonią Bydgoszcz. Wtedy nikt nie dawał ROW-owi większych szans, a bydgoszczanie byli praktycznie pewni awansu, rozstawiając nawet biały namiot do świętowania. Tymczasem to rybniczanie sprawili niespodziankę i wyszli zwycięsko z dwumeczu. Teraz mają nadzieję powtórzyć ten scenariusz.
Faworytem rywalizacji pozostaje Falubaz, który w sezonie zasadniczym dwukrotnie pokonał ROW – 48:42 u siebie i aż 53:36 w Rybniku. Jednak w obozie rybnickim panuje przekonanie, że najważniejsze mecze dopiero nadchodzą, a dwa tygodnie przerwy zostały dobrze wykorzystane. Atmosferę dodatkowo podgrzewa fakt, że do podstawowego składu wrócił Gleb Czugunow, obsadzony pod numerem trzynastym, co ma być istotnym elementem taktyki.
Dwumecz o utrzymanie w Ekstralidze zapowiada się pasjonująco. Przegrany będzie musiał pogodzić się z barażami, a zwycięzca zapewni sobie spokój i pozostanie w najlepszej żużlowej lidze świata. ROW nie ma nic do stracenia, a to właśnie w takich momentach rodzą się największe niespodzianki.
Fot. Arkadiusz Siwek