Śląscy policjanci zakończyli śledztwo przeciwko grupie, która pod płaszczykiem pomocy finansowej wyłudziła od setek osób ogromne pieniądze. W latach 2015–2017 działali na terenie całego kraju, oferując „oddłużanie” i pośrednictwo w kredytach. W rzeczywistości doprowadzili do podpisania 427 umów kredytowych i wyłudzili w ten sposób ponad 15,5 miliona złotych.
Pięciu podejrzanych w wieku od 35 do 40 lat stworzyło sieć punktów pośrednictwa kredytowego. Kusili ofertami kierowanymi głównie do osób zadłużonych, którym banki odmawiały finansowania. Rozprowadzali ulotki, zamieszczali ogłoszenia, a na spotkaniach zapewniali, że „usuwają złe wpisy” w BIK i są w stanie „odbudować zdolność kredytową”.
Warunkiem uzyskania kredytu było często przyprowadzenie tzw. „osoby wspomagającej” – kogoś z dobrą historią kredytową, kto formalnie zaciągał zobowiązanie. Obiecywano, że po kilku miesiącach umowa zostanie przepisana na faktycznego klienta.
W praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Ofiary podpisywały stosy dokumentów, często nie wiedząc, co zawierają. Przez krótki czas kredyty były spłacane z pieniędzy tworzonych w „funduszu zabezpieczającym”, co dawało pozory legalności. Po kilku miesiącach raty przestawały być regulowane, a prawdziwe długi spadały na niczego nieświadomych klientów i ich „wspomagających”.
Prokurator zastosował wobec podejrzanych dozory policyjne, zakazy kontaktów i zabezpieczył majątek w postaci nieruchomości o wartości blisko miliona złotych. Za oszustwa w zorganizowanej grupie i uczynienie z tego stałego źródła dochodu grozi im do dwunastu lat więzienia.
Policja przypomina: oferty typu „kredyt bez BIK” czy „oddłużanie” to często pułapka. Zanim ktoś podpisze dokumenty, powinien dokładnie je przeczytać i w razie wątpliwości skonsultować z prawnikiem albo doradcą finansowym z zaufanej instytucji.
Fot. Policja Śląska