Policjanci kolejny raz przypominają, że za brawurę na drodze można słono zapłacić – nie tylko finansowo, ale przede wszystkim bezpieczeństwem swoim i innych. Mimo patroli i kampanii edukacyjnych, niektórzy wciąż traktują ograniczenia prędkości jak sugestię, a nie obowiązek.
W Wilczy wpadł 39-letni mieszkaniec Knurowa, który w terenie zabudowanym pędził o 72 km/h więcej, niż pozwalają przepisy. Zamiast dojechać szybciej, dojechał do punktu kontrolnego i… zapłacił 2500 zł mandatu, zebrał piętnaście punktów karnych, a jego prawo jazdy trafiło do depozytu.
Policja nie ma wątpliwości – nadmierna prędkość wciąż pozostaje jedną z głównych przyczyn tragicznych wypadków. Funkcjonariusze apelują o rozsądek i przypominają, że ograniczenia są po to, byśmy wszyscy mogli bezpiecznie wrócić do domu.
Info: Policja Gliwice
