Górnik Zabrze pokazał charakter i wygrał na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 1:0 w meczu ósmej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Bohaterem zabrzan został Ousmane Sow, który już w czternastej minucie spotkania zdobył bramkę na wagę trzech punktów.
Po przerwie reprezentacyjnej emocje wróciły na ligowe boiska, a Górnik wypadł tak, jakby tej przerwy wcale nie było. Od pierwszego gwizdka drużyna Michała Gasprarika grała mądrze i konsekwentnie, skutecznie blokując atuty Rakowa. Środek pola pracował na pełnych obrotach, obrona była szczelna, a w ofensywie zabrzanie potrafili postraszyć gospodarzy. Gol autorstwa Sowa był konsekwencją zdecydowanej i odważnej gry całego zespołu. Trener po meczu nie krył satysfakcji, podkreślając, że pierwsza połowa była w wykonaniu jego drużyny niemal wzorowa.
Po przerwie Raków, zgodnie z przewidywaniami, rzucił się do ataku i coraz częściej meldował się pod bramką Łubika. Choć częstochowianie próbowali głównie dośrodkowaniami, Górnik nie dał się złamać. Zabrzanie, mimo że odczuwali już trudy spotkania, potrafili jeszcze wyprowadzić kilka groźnych kontr, które mogły zakończyć się kolejnymi bramkami.
Ostatecznie to Górnik mógł unieść ręce w geście triumfu, wygrywając na jednym z najtrudniejszych terenów w lidze. Zabrzańscy kibice mają powody do dumy, bo drużyna pokazała nie tylko skuteczność, ale też ogromną determinację i zespołowy charakter.
Raków Częstochowa – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
0:1 – Sow 14′
Raków: Trelowski – Racovitan (46′ Ameyaw), Arsenić, Svarnas – Tudor, Bulat (79′ Makuch), Repka (72′ Barath), Jean Carlos (46′ Rondić) – Ivi Lopez, Pieńko (46′ Amorim), Brunes.
Górnik: Łubik – Szcześniak (90′ Pingot), Janicki, Josema, Janża – Kubicki, Hellebrand, Ambros (68′ Young-Yun) – Kmet (68′ Olkowski), Liseth (90′ Barbossa), Sow (71′ Massimo).
Żółte kartki: Arsenić (Raków) – Szcześniak, Pingot, Josema, Hellebrand, Liseth, Barbossa (Górnik).
Fot. Górnik Zabrze
