Na początku września w Gliwicach doszło do niepokojącego zdarzenia, które pokazuje, z jak trudnymi sytuacjami na co dzień muszą mierzyć się ratownicy medyczni. W godzinach wieczornych karetka przejeżdżająca jedną z ulic zauważyła dziewczynę leżącą na chodniku. Ratownicy nie wahali się ani chwili i ruszyli jej z pomocą, podejrzewając, że może potrzebować natychmiastowej interwencji medycznej.
Okazało się jednak, że 16-letnia gliwiczanka była pod wyraźnym wpływem alkoholu i zamiast współpracować, zaczęła zachowywać się agresywnie. Krzyczała wulgaryzmy, wyzywała medyków, szarpała ich i kopała. W pewnym momencie uderzyła jednego z ratowników w twarz. Mimo to zespół karetki nie przerwał działań i nadal próbował jej pomóc, narażając przy tym własne bezpieczeństwo.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze, widząc niebezpieczne zachowanie nastolatki, musieli użyć chwytów obezwładniających oraz założyć jej kajdanki. Dziewczyna została przewieziona do szpitala, gdzie w dalszym ciągu była agresywna wobec personelu.
Sprawa nieletniej trafiła już do Sądu Rejonowego w Gliwicach, do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. To właśnie tam zapadną decyzje co do dalszych konsekwencji jej zachowania.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że ratownicy medyczni, podobnie jak policjanci czy strażacy, są funkcjonariuszami publicznymi. Oznacza to, że każdy, kto ich znieważa czy narusza ich nietykalność cielesną, popełnia przestępstwo.
To zdarzenie pokazuje, jak groźne może być sięganie po alkohol przez osoby niepełnoletnie. Tracą one kontrolę nad sobą i narażają nie tylko swoje zdrowie, ale także stawiają w trudnej sytuacji ludzi, którzy chcą im pomóc.
