To nie będzie zwykły mecz. To spotkanie, które może zdefiniować całą rundę – a może nawet przyszłość Concordii Knurów w II lidze śląskiej. W sobotę o godzinie 14:00 knurowianie przed własną publicznością podejmą Jedność Przyszowice. Obie drużyny znajdują się w trudnym położeniu, obie rozpaczliwie potrzebują punktów. Stawką nie jest tylko zwycięstwo – ale również nadzieja, morale i wiara w to, że z tej sytuacji da się jeszcze wyjść.
Po dwunastu meczach bez zwycięstwa Concordia zamyka ligową tabelę. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie przypuszczał, że po awansie drużyna znajdzie się w tak głębokim kryzysie. Słabsza forma, pechowe porażki, brak skuteczności – wszystko to złożyło się na sytuację, w której sobotni mecz stał się pojedynkiem o „piłkarskie życie”.
W tygodniu doszło do istotnej decyzji – z funkcji trenera zrezygnował Jarosław Kupis – „Trzeba czasem podjąć trudną, ale słuszną decyzję. Zawsze z myślą o dobru drużyny” – mówił po ogłoszeniu swojego odejścia. W sobotę zespół poprowadzi Krzysztof Nieradzik, dotychczasowy asystent, który doskonale zna zespół i ma nadzieję tchnąć w niego nową energię – „Wierzę w chłopaków, mamy potencjał, by zacząć wygrywać i utrzymać się w lidze” – podkreśla nowy szkoleniowiec.
Concordia wciąż musi mierzyć się z problemami kadrowymi. Niepewny jest występ Mateusza Żylskiego i Kacpra Guzery z powodu kontuzji, ale zespół może liczyć na powrót po pauzie za kartki Mateusza Bodziocha i Dominika Jakubowskiego. To ważne wzmocnienia, które mogą dodać stabilności i pewności w kluczowych momentach.
Jedność Przyszowice to sąsiad w tabeli, który również znajduje się pod kreską. Drużyna trenera Piotra Szołtyska ma tyle samo powodów do niepokoju, co motywacji. Ewentualna przegrana w Knurowie może znacząco utrudnić im walkę o utrzymanie. Z kolei zwycięstwo pozwoliłoby złapać oddech przed zimową przerwą.
To mecz, w którym nikt nie może pozwolić sobie na błąd. Jedni i drudzy wiedzą, że remis niewiele zmieni – dlatego emocji nie zabraknie. Będzie walka o każdy centymetr boiska, o każdą piłkę i o wiarę w lepsze jutro. W sobotę na murawie nie będzie miejsca na kalkulacje. To nie będzie zwykłe spotkanie. To mecz o życie.
Fot. Agnieszka Łyko
