Gliwiccy policjanci interweniowali na Rynku po zgłoszeniu dotyczącym agresywnego mężczyzny, który miał na sobie zakrwawione spodnie dresowe i zaczepiał przechodniów. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, nie zastali tam opisywanej osoby, jednak chwilę później kolejne zgłoszenie naprowadziło ich na ślad podejrzanego kilka ulic dalej.
Mężczyzna, który odpowiadał rysopisowi, od samego początku interwencji zachowywał się nerwowo, rozglądał się wokół siebie i nie stosował do wydawanych poleceń. Policjanci podjęli decyzję o nałożeniu na niego mandatów za wulgaryzmy w miejscu publicznym, wywołanie awantury i brak reakcji na polecenia. Wtedy sytuacja nabrała jeszcze bardziej nieoczekiwanego obrotu. Mężczyzna sięgnął do saszetki, wyjął banknoty na łączną kwotę 500 zł i próbował wręczyć je funkcjonariuszom, licząc na to, że ci odstąpią od dalszych działań. Policjanci kilkukrotnie ostrzegli go, że wręczanie łapówki jest poważnym przestępstwem, jednak on uparcie nalegał.
Kodeks karny jasno określa konsekwencje takich zachowań. Za próbę wręczenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną grozi kara od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat więzienia, a jeśli łapówka ma skłonić funkcjonariusza do złamania prawa, kara może sięgnąć nawet dziesięciu lat. Mężczyzna nie uniknie odpowiedzialności, a cała sytuacja pokazuje, że zamiast ryzykować surowymi konsekwencjami, lepiej przestrzegać przepisów i współpracować z Policją w zgodzie z prawem.
Info: Policja Gliwice