Nie ma czegoś takiego jak „czas wolny od czujności” – przekonał się o tym złodziej, który wpadł na kradzieży w jednym z marketów w Zabrzu. Nie miał pojęcia, że jego nieuczciwe zamiary bacznie obserwuje policjant, który akurat robił zakupy.
Sytuacja miała miejsce w poniedziałek wieczorem w markecie przy alei Monte Casino. Wśród klientów był dzielnicowy z zabrzańskiej „dwójki”, który nawet po służbie zachował policyjną czujność. Jego uwagę zwrócił mężczyzna, który zabrał z półki produkty chemii gospodarczej i zamiast podejść do kasy, skierował się prosto do wyjścia. Mundurowy nie zamierzał pozostawić tego bez reakcji – natychmiast zatrzymał złodzieja, informując go, kim jest, i wezwał patrol.
Na miejsce szybko przyjechali mundurowi, którzy przejęli 36-latka i wystawili mu mandat. Skradziony towar wrócił na sklepowe półki, a złodziej musiał pogodzić się z tym, że jego „darmowe zakupy” zakończyły się zupełnie inaczej, niż planował.
To kolejny dowód na to, że policjantem jest się nie tylko w godzinach służby. Sklepowi złodzieje powinni mieć się na baczności, bo nigdy nie wiadomo, kto jeszcze robi zakupy w tym samym czasie.
Info: Policja Zabrze