MTS Knurów nie może być zadowolony z ostatniego meczu. Porażka z MUKS-em Kostrzyn nad Odrą w kiepskim stylu była bolesnym zaskoczeniem i drużyna prowadzona przez Aleksandrę Piwowarczyk zamierza jak najszybciej zrehabilitować się za ten występ. Najlepszą odpowiedzią na niepowodzenie będzie solidna gra i punkty w kolejnym ligowym starciu. Okazja ku temu nadarzy się już w niedzielę o 17:00, kiedy MTS zmierzy się na wyjeździe z Unią Opole.
Unia to klub o ciekawej historii. Początkowo był to Wojskowy Klub Sportowy z męską sekcją piłkarską, jednak po powodzi w 1997 roku drużyna przestała istnieć, ponieważ wielu zawodników było zaangażowanych w pomoc w regionie. Kilka lat później, w 2001 roku, zdecydowano się na reaktywację klubu, tym razem jako żeńskiej drużyny piłkarskiej. W ten sposób kobieca piłka na stałe zagościła w Opolu, a Unia na co dzień rywalizuje w III lidze.
Obecnie zespół z Opola znajduje się w dolnej części tabeli, mając na koncie dziesięć punktów po trzynastu kolejkach. Trzy zwycięstwa, jeden remis i aż dziewięć porażek to bilans, który pokazuje, że nie jest to drużyna nie do przejścia. Jesienią MTS pokonał Unię 1:0 po trafieniu niezawodnej Kelner. Teraz knurowianki chcą powtórzyć ten wynik i udowodnić, że wpadka sprzed tygodnia była tylko jednorazowym potknięciem. Walka o podium wciąż trwa, a konkurencja nie zwalnia tempa.
Fot. Angie Korszewska