W poniedziałek na ulicy Podmiejskiej w Rybniku doszło do zatrzymania, które szybko przeszło z rutynowej kontroli drogowej do sprawy zakończonej deportacją. Policjanci z rybnickiej drogówki zatrzymali do kontroli forda, którego kierowca wzbudził ich podejrzenia już na pierwszy rzut oka – i nosa.
Za kierownicą siedział 37-letni obywatel Ukrainy, od którego wyraźnie czuć było alkohol. Badanie alkomatem tylko potwierdziło przypuszczenia mundurowych – wynik wskazał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy funkcjonariusze sprawdzili dane mężczyzny w systemach, okazało się, że to nie był jego pierwszy raz – a raczej czwarty. Trzy aktywne sądowe zakazy prowadzenia pojazdów zupełnie go nie powstrzymały przed kolejną jazdą na podwójnym gazie.
Sprawa szybko nabrała tempa. Po przeprowadzeniu niezbędnych czynności i przedstawieniu zarzutów, obywatel Ukrainy został przekazany funkcjonariuszom Straży Granicznej. Zgodnie z decyzją odpowiednich służb, mężczyzna został wydalony z Polski.
To zdarzenie pokazuje, że nawet najbardziej lekkomyślna jazda może skończyć się nie tylko surowymi konsekwencjami prawnymi, ale też biletem w jedną stronę – poza granice kraju.
Fot. Policja Rybnik