Prezydent Karol Nawrocki zdecydował się zawetować nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. To właśnie ona miała przedłużyć ochronę tymczasową dla uciekających przed wojną do 4 marca 2026 roku. Decyzja głowy państwa oznacza, że wraz z końcem września nawet milion osób może stracić możliwość legalnego pobytu w Polsce.
Nawrocki tłumaczy, że po 3,5 roku wojny Polska nie jest w stanie utrzymać dotychczasowej skali wsparcia. Zapowiedział jednak, że przedstawi własne pomysły – m.in. dotyczące szybszej ścieżki do obywatelstwa czy powiązania wypłat świadczeń 800 plus z podjęciem zatrudnienia.
Eksperci ostrzegają, że konsekwencje weta będą odczuwalne nie tylko dla uchodźców, ale też dla całego rynku pracy. W Polsce zatrudnionych jest ponad 700 tys. obywateli Ukrainy i jeśli rząd nie przygotuje planu awaryjnego do 1 października, sytuacja znacznie się skomplikuje. Przepisy sprzed 2022 roku były o wiele bardziej skomplikowane i wymagały długich procedur.
Problem dotknie również osoby prowadzące działalność gospodarczą. Po 1 października ich firmy mogą zostać wykreślone z rejestrów, co oznacza faktyczne zamknięcie biznesów. Eksperci przestrzegają też przed paraliżem urzędów wojewódzkich. Wielu Ukraińców czekało z wnioskami o karty pobytu na specjalne rozwiązania związane z wojną, teraz mogą masowo starać się o standardowe dokumenty, co grozi ogromnymi kolejkami.
Weto prezydenta oznacza więc nie tylko niepewność dla uchodźców, którzy znaleźli w Polsce dom, ale także poważne perturbacje dla pracodawców i urzędów. Bez planu „B” milion osób stanie się zakładnikami decyzji politycznych.