Wilki Wilcza mierzyły się dzisiaj z Ruchem Kozłów w ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Zabrze i niestety musiały uznać wyższość rywali, przegrywając 0:4. Wynik wygląda na jednostronny, ale wcale nie oddaje całej historii tego spotkania.
Pierwsza połowa to był pokaz siły drużyny z wyższej klasy rozgrywkowej. Goście ruszyli od pierwszego gwizdka, narzucili swoje tempo i już w pierwszym kwadransie zdobyli dwa gole, które ustawiły mecz. Wilki wyglądały na lekko przygaszone, jakby onieśmielone klasą przeciwnika, a zanim zeszły do szatni, straciły jeszcze jedną bramkę. Wydawało się, że emocje skończyły się na dobre i pozostaje już tylko dograć spotkanie do końca.
Tymczasem po przerwie gospodarze wyszli na murawę jak zupełnie inny zespół. Zagrali odważnie, walecznie i bez kompleksów, a przy tym stworzyli kilka sytuacji, które mogły odmienić losy meczu. Kibice łapali się za głowy, kiedy piłka mijała bramkę Ruchu o centymetry albo gdy bramkarz rywali w ostatniej chwili ratował swój zespół. Brakowało tylko skuteczności, która tego dnia niestety nie była sprzymierzeńcem Wilków.
Kiedy gospodarze szukali gola honorowego, Ruch zadał decydujący cios. Tuż przed końcem spotkania goście zdobyli czwartą bramkę, definitywnie zamykając temat awansu. Mimo porażki drużyna trenera Mariusza Birówki udowodniła, że potrafi grać z sercem i walczyć nawet w trudnych warunkach.
Teraz Wilki mogą już w pełni skoncentrować się na lidze, gdzie radzą sobie znakomicie i przewodzą tabeli Klasy A. Jeśli w kolejnych spotkaniach pokażą taką determinację, jak w drugiej połowie meczu pucharowego, to kibice mogą być spokojni o przyszłość swoich ulubieńców.
Puchar Polski, 4 runda:
• Wilki Wilcza – Ruch Kozłów 0:4 (0:3)
