Nieprzyjemna niespodzianka spotkała odwiedzających park w Przyszowicach. Luneta, która miała służyć mieszkańcom do obserwacji przyrody i cieszyć oko podczas spacerów, padła ofiarą aktu wandalizmu. Ktoś przyłożył do niej zbyt dużą siłę i uszkodził nogę urządzenia. Na szczęście sam układ optyczny pozostał nienaruszony, ale całość musiała zostać zdemontowana i teraz czeka na naprawę oraz nową podbudowę.
Władze gminy nie kryją rozczarowania. Kiedy instalowano lunetę, liczono, że będzie długo cieszyć zarówno dzieci, jak i dorosłych, zachęcając do obserwowania przyrody z bliska. Urządzenie było odporne na deszcz, mróz czy śnieg, ale – jak widać – nie wytrzymało ludzkiej bezmyślności.
Dziś w parku pozostało puste miejsce, a mieszkańcy z żalem wspominają ciekawą atrakcję. Władze gminy zapowiadają, że luneta wróci na swoje miejsce, gdy tylko zostanie naprawiona. Jednocześnie apelują o wzajemny szacunek do wspólnego mienia, które ma służyć wszystkim, a którego zniszczenie odbiera radość całej społeczności.
Spacer po parku w Przyszowicach nadal jest przyjemnością, ale dopiero powrót lunety sprawi, że to miejsce znów odzyska swój dawny urok. Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem będzie już służyć mieszkańcom długo i bez przykrych incydentów.
Fot. Gmina Gierałtowice


