Wielu rodziców już zaciera ręce – w grę wchodzą spore oszczędności. Nowy projekt ustawy zakłada wprowadzenie darmowych, ciepłych posiłków dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Jeśli pomysł wejdzie w życie, rodziny z dziećmi mogą zyskać nawet kilkaset złotych miesięcznie.
Obecnie koszt obiadów szkolnych to dla rodziców znaczące obciążenie – przeciętnie około 400 zł miesięcznie za jedno dziecko. W przypadku dwójki uczniów to już 800 zł, a przy trójce – ponad 1000 zł. Wiele rodzin musi wybierać między opłaceniem stołówki a dodatkowymi zajęciami, ubraniami czy rachunkami.
Nowy projekt ustawy, który pod koniec września trafił do laski marszałkowskiej, przewiduje wprowadzenie powszechnego, bezpłatnego dostępu do gorących posiłków w szkołach podstawowych. Zgodnie z założeniami, każdy uczeń – niezależnie od statusu materialnego rodziny – miałby zapewniony codzienny, ciepły obiad.
Autorzy projektu podkreślają, że to nie tylko kwestia wsparcia finansowego, ale też wyrównania szans edukacyjnych. Dzieci, które jedzą regularnie, lepiej się uczą, są bardziej skoncentrowane i mniej chorują.
– „W wielu szkołach w Polsce dzieci przychodzą na lekcje głodne. To nie jest problem marginesu, to codzienność wielu rodzin” – mówi jedna z posłanek współtworzących projekt – „Chcemy, by żadne dziecko nie musiało martwić się o to, czy zje dziś ciepły posiłek” – dodaje.
Projekt ma szansę na szybkie procedowanie – co rzadko się zdarza w polskim parlamencie, podpisało się pod nim wielu posłów z różnych klubów: PiS, Lewicy, Razem, Republikanów i niezrzeszonych. To sygnał, że w kwestii wsparcia rodzin i dzieci można osiągnąć ponadpartyjne porozumienie.
Obecnie ustawa jest w Biurze Analiz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu, a także została przekazana do opinii m.in. Prokuratora Generalnego i Rady Dialogu Społecznego. Jeśli proces legislacyjny przebiegnie bez opóźnień, pierwsze darmowe obiady mogą pojawić się już w przyszłym roku szkolnym.
Wielu nauczycieli i pedagogów od lat apeluje o wprowadzenie powszechnego programu dożywiania w szkołach. Już teraz w niektórych gminach funkcjonuje program „Posiłek w szkole i w domu”, ale jego zasięg jest ograniczony lokalnie.
Rodzice przyznają, że w ostatnich latach ceny stołówek poszybowały. Dziś za szkolny obiad trzeba zapłacić średnio 17–18 zł dziennie, co przy dwudziestu dniach nauki w miesiącu daje właśnie około 400 zł. Przy dwójce dzieci to już 800 zł miesięcznie. To naprawdę dużo, zwłaszcza przy obecnych kosztach życia.
Darmowe posiłki w szkołach to nie tylko wsparcie finansowe dla rodzin, ale też inwestycja w zdrowie i rozwój dzieci. Regularne, zbilansowane jedzenie ma bezpośredni wpływ na koncentrację, zdolność uczenia się i samopoczucie uczniów.
Jeśli ustawa wejdzie w życie, Polska dołączy do krajów, w których darmowe posiłki szkolne są standardem, nie przywilejem. To krok w stronę bardziej sprawiedliwego systemu edukacji, w którym każde dziecko – niezależnie od portfela rodziców – ma takie same szanse na naukę, rozwój i zdrowy start w życie.


