Wymarzony powrót do PGE Ekstraligi zaliczyli żużlowcy ROW-u Rybnik. W swoim pierwszym domowym meczu po pięciu latach przerwy „Rekiny” pokonały Gezet Stal Gorzów 49:41, serwując kibicom niesamowite sportowe emocje i prawdziwe święto czarnego sportu.
Mecz rozegrany został na stadionie przy ulicy Gliwickiej i przyciągnął komplet publiczności. Trybuny kipiały od emocji, a doping fanów niósł gospodarzy przez całe spotkanie – od pierwszego do ostatniego biegu.
Początek zawodów był bardzo wyrównany. W pierwszej serii padły aż trzy remisy. Gorzowianie wygrali 4:2 jedynie bieg młodzieżowy, i to dopiero za trzecim podejściem. Po krótkiej przerwie technicznej na równanie toru do gry weszli gospodarze – Holder i Tungate zdobyli podwójne zwycięstwo, dając ROW-owi prowadzenie 16:14. Od tego momentu mecz rozkręcał się coraz bardziej, a prowadzenie zmieniało się niemal co bieg.
Po dziesiątym wyścigu na tablicy widniał remis 30:30. Wtedy kluczowe punkty dorzucili Tungate i Drabik, zostawiając za sobą Jabłońskiego – dodatkowo defekt zanotował Vaculik, co dało rybniczanom przewagę. Przed biegami nominowanymi ROW prowadził 41:37. Bieg nr 14 przesądził o losach meczu – Holder i Drabik wygrali 5:1, przypieczętowując zwycięstwo. W ostatnim wyścigu Pedersen i Tungate dowieźli remis i ustalili końcowy wynik na 49:41.
Każdy z zawodników ROW-u dołożył cegiełkę do tego triumfu. Holder, Pedersen i Tungate zdobyli po 11 punktów, Drabik dorzucił 6, Pludra 5, a juniorzy Trześniewski i Borowiak odpowiednio 3 i 2 oczka.
Ten mecz to nie tylko trzy punkty do tabeli – to pokaz drużynowej siły, determinacji i fantastycznej atmosfery, jaka panowała na trybunach. Fani dali z siebie wszystko i byli ósmym zawodnikiem Rekinów.
ROW Rybnik – Stal Gorzów 49:41
ROW: Drabik 6 punktów, Pludra 5, Holder 11, Tungate 11, Pedersen 11, Treześniewski 3, Borowiak 2.
Stal: Vaculik 8 punktów, Lebedevs 5, Fajfer 1, Thomsen 14, Jabłoński 2, Paluch 11.
Fot. ROW Rybnik