piątek, 4 lipca, 2025
spot_img
Strona głównaInformacjeKnurów: Trujące spacery? Mieszkańcy zgłaszają problemy po wizytach na skwerze

Knurów: Trujące spacery? Mieszkańcy zgłaszają problemy po wizytach na skwerze

Czy zwykły spacer może zakończyć się tragedią? Czy w miejscu, które miało być bezpieczną przestrzenią dla czworonogów, mogło dojść do zatrucia? Te pytania z coraz większym niepokojem zadają sobie właściciele psów z osiedla Wojska Polskiego w Knurowie.

Na skwerze przy Alei Lipowej i Kapelanów Wojskowych, gdzie znajduje się mały wybieg dla psów, ostatnio zrobiło się spokojniej niż zwykle. Miejsce, które dotąd chętnie odwiedzali właściciele czworonogów, stało się nieco mniej uczęszczane. Wszystko przez niepokojące sytuacje, o których poinformowały nas mieszkanki. Choć na pierwszy rzut oka nic się tam nie zmieniło, wśród lokalnych miłośników zwierząt pojawiła się ostrożność.

Pierwszy sygnał przyszedł od Pani Jadwigi, która ze łzami w oczach opowiedziała nam historię swojego pupila – „To był zwykły spacer, jak co dzień. Poszliśmy na skwerek, chwilę się pobawił, powęszył. Po powrocie był osowiały, nie chciał pić, nie jadł. Z minuty na minutę gasł. Weterynarz walczył o jego życie, ale nie udało się” – mówiła, nie kryjąc emocji.

Pies Pani Jadwigi odszedł kilka dni po spacerze. Podejrzenie padło na możliwe zatrucie nieznaną substancją chemiczną. Teren, jak twierdzi mieszkanka, był niedawno po koszeniu. Czy to możliwe, że po skoszeniu trawników zastosowano środki chemiczne mające opóźnić wzrost? A jeśli tak – czy ktokolwiek poinformował o tym mieszkańców?

Sytuacja mogłaby zostać uznana za jednostkowy przypadek, gdyby nie kolejny głos. Pani Elżbieta zgłosiła się do naszej redakcji kilka dni później. Jej pies również źle się poczuł po spacerze w tym samym miejscu – „Był bardzo słaby, miał objawy zatrucia. Od razu pojechałam do lecznicy. Żyje, ale nadal jest pod kontrolą weterynarza. To nie wygląda na zwykłe rozstrojenie żołądka” – mówi właścicielka, która teraz omija skwer szerokim łukiem.

Dwóch właścicieli, dwa psy, dwa różne przypadki, ale niemal identyczny scenariusz. Przypadek? A może sygnał ostrzegawczy? Zastanawiają się teraz inni mieszkańcy.

Redakcja nie pozostała obojętna i skierowała zapytanie do knurowskiego magistratu z prośbą o skontrolowanie sprawy i wyjaśnienie, czy podczas prac pielęgnacyjnych na tym terenie mogły zostać użyte jakiekolwiek środki chemiczne. Na odpowiedź trzeba poczekać, ale do tego czasu wielu właścicieli psów postanowiło na własną rękę zadbać o bezpieczeństwo swoich pupili.

Spacerowicze wybierają inne miejsca, rezygnując z codziennych odwiedzin znanego skweru. Bo choć cisza tam teraz większa, to nie daje ona poczucia spokoju. Wręcz przeciwnie – budzi niepokój.

Pytania pozostają. Czy faktycznie doszło do zatrucia? Jeśli tak – co było źródłem? I najważniejsze – kto za to odpowiada? Zanim poznamy odpowiedzi, warto być ostrożnym. Bo lepiej dmuchać na zimne, niż później płakać nad pustą smyczą.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -
Google search engine

Most Popular

Recent Comments