Gliwiccy policjanci zatrzymali 34-letniego mieszkańca Bytomia, który próbował wynieść ze sklepu przy ul. Lipowej perfumy warte ponad 2 tys. złotych. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu, a czujność ochrony sprawiła, że złodziej nie zdążył opuścić drogerii.
Mężczyzna trafił prosto w ręce mundurowych i został osadzony w policyjnym areszcie. Tłumaczył się w dość kuriozalny sposób, twierdząc, że kradnie poza swoim miastem, bo tam jest już rozpoznawalny. Jak ustalili policjanci, działał w warunkach recydywy, co oznacza, że popełnił kolejne przestępstwo krótko po odbyciu kary pozbawienia wolności.
Zgodnie z kodeksem karnym w takim przypadku grozi mu surowsza kara, nawet do 7,5 roku więzienia. Bytomianin był już wcześniej notowany za podobne czyny – na jego koncie są zarówno kradzieże, jak i włamania. Tym razem wpadł jednak szybko, a o jego przyszłości zdecyduje sąd.
Fot. Policja Gliwice