Wyobraź sobie początek weekendu, kiedy pierwsze dźwięki gitary przeplatają się z jazzową improwizacją saksofonu, a rytm perkusji porusza całe wnętrze lokalu. Tak właśnie będzie w piątkowy wieczór w Pracowni Smaku „Orso”, gdzie o godzinie 20:00 rozpocznie się kolejne Jam Session. To nie jest zwykły koncert, to prawdziwy muzyczny żywioł – spotkanie pasjonatów, którzy na jednej scenie tworzą coś, czego nikt wcześniej nie słyszał i czego nie da się powtórzyć.
Jam Session to przestrzeń pełna spontaniczności i wolności. Tu nie ma miejsca na nuty zapisane na kartkach ani gotowe aranżacje. Każdy dźwięk rodzi się tu i teraz, a muzycy prowadzą ze sobą dialog, odpowiadają na brzmienia innych instrumentów i tworzą opowieść, która rozwija się na oczach publiczności. Blues miesza się z rockiem, jazz przeplata się ze swingiem, a każdy z uczestników dodaje coś od siebie, dzięki czemu całość jest niepowtarzalna.
Na scenę może wejść każdy – wystarczy tylko trochę odwagi. Organizatorzy zadbali o wszystko inne: nagłośnienie wokalu, klawiszy i harmonijki, piec basowy, dwa piece gitarowe, perkusję, światła, dym i scenę gotową na improwizację. To wydarzenie nie tylko daje szansę na świetną zabawę, ale także na rozwój – bo wspólne granie uczy szybkiej reakcji, wrażliwości muzycznej i współpracy.
Jam Session to również przestrzeń do poznawania nowych ludzi, budowania muzycznych przyjaźni i często także początek nowych projektów czy zespołów. Jak mówią organizatorzy: „Bierzesz znajomych, przychodzisz i słuchasz. Jeśli potrafisz – albo tylko tak ci się wydaje – grasz!”.
To wyjątkowa okazja, by rozpocząć weekend inaczej niż zwykle – w rytmach improwizacji, w klimacie żywiołowej energii i nieprzewidywalnych dźwięków. W piątek „Orso” wypełni się muzyką, której nie znajdziesz na żadnej płycie ani w żadnym serwisie streamingowym. To chwila, która wydarzy się tylko raz i zostanie w pamięci tych, którzy będą częścią tego niezwykłego spotkania.
Fot. Stanisław Salwa