piątek, 12 września, 2025
spot_img
Strona głównaInformacjeKraj: Drony pod lupą

Kraj: Drony pod lupą

Jeszcze kilka lat temu drony były gadżetem, który budził zachwyt w parkach czy na rodzinnych imprezach. Dziś to nie tylko zabawka, ale pełnoprawny statek powietrzny, a każdy lot musi odbywać się zgodnie z przepisami. W Polsce mamy już ponad 300 tys. zarejestrowanych operatorów, a od listopada ich codzienność zmieni się jeszcze bardziej – wchodzi bowiem w życie obowiązek posiadania polisy OC.

Nowe prawo sprawi, że każdy operator drona ważącego od 250 g do 20 kg będzie musiał wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej. Polisa ma chronić przed konsekwencjami nieprzewidzianych zdarzeń – od stłuczonej szyby w oknie sąsiada po poważniejsze wypadki, w których dron spowoduje obrażenia lub uszkodzi mienie. Kara za brak ubezpieczenia wyniesie 4000 zł, a dodatkowo w razie szkody operator pokryje wszystkie koszty z własnej kieszeni.

Choć na pierwszy rzut oka może to wyglądać jak kolejny biurokratyczny obowiązek, wielu ekspertów przekonuje, że zmiana była konieczna. Drony stają się coraz popularniejsze, a wraz z nimi rośnie liczba incydentów – od wlatywania w strefy zakazane po ryzykowne manewry nad tłumem. Wprowadzenie OC ma zwiększyć bezpieczeństwo, a jednocześnie zapewnić rekompensatę poszkodowanym.

Ceny polis wcale nie muszą odstraszać. Dla osób latających rekreacyjnie roczny koszt zaczyna się od około 80 zł przy minimalnej sumie gwarancyjnej równej 18 tys. zł. Operatorzy komercyjni, np. filmujący śluby czy realizujący zdjęcia inwestycji dla deweloperów, zapłacą średnio od 200 do 300 zł rocznie, ale za to z dużo wyższymi sumami gwarancyjnymi, sięgającymi nawet pół miliona złotych. Coraz popularniejsze staje się też dodatkowe ubezpieczenie casco, które chroni sam dron przed uszkodzeniem czy kradzieżą.

Nowe przepisy to jednak nie tylko OC. Operatorzy muszą pamiętać o obowiązkowej rejestracji w systemie Urzędu Lotnictwa Cywilnego, oznakowaniu urządzenia numerem operatora, a także ukończeniu szkolenia online A1/A3. Do tego dochodzą limity wysokości – maksymalnie 120 m – i konieczność zgłaszania lotów w aplikacji DroneTower. Wbrew pozorom przestrzeganie tych zasad to nie biurokracja dla samej biurokracji, ale gwarancja, że latanie będzie bezpieczne i pozbawione stresu.

Służby mają dziś coraz większe uprawnienia. Jeśli uznają, że lot stanowi zagrożenie, mogą przejąć kontrolę nad dronem, a nawet go unieruchomić czy zniszczyć. W takiej sytuacji to operator odpowiada za wszelkie szkody. Dlatego lepiej wcześniej upewnić się, że wszystkie formalności są spełnione.

Wprowadzenie obowiązkowego OC to spora zmiana, ale też krok ku profesjonalizacji całej branży. Drony przestają być traktowane jako zabawki i coraz wyraźniej stają się poważnym elementem przestrzeni powietrznej. Latanie wciąż daje ogromną frajdę i pozwala zobaczyć świat z zupełnie nowej perspektywy, ale teraz wymaga większej odpowiedzialności.

Od 13 listopada każdy, kto marzy o podniebnych ujęciach czy spokojnym locie nad jeziorem, musi pamiętać, że niebo jest otwarte, ale tylko dla tych, którzy przestrzegają zasad. Dzięki temu latanie pozostanie tym, czym być powinno – pasją i przyjemnością, a nie źródłem problemów.

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Advertisment -
Google search engine

Most Popular

Recent Comments