Rodzeństwo Pietrykowskich pisze piękną historię na Malcie. Po tym jak Justyna sięgnęła po srebro i złoto, przyszła kolej na jej brata Dawida, który w wielkim stylu dołożył do rodzinnej kolekcji najcenniejszy medal.
W Saint Paul’s Bay emocji nie brakowało. Zawodnik klubu Eugen Knurów podchodził do sztangi pewny siebie, ale i świadomy, że o medal walczyć będzie do samego końca. Pierwsze podejście – 245 kg – zaliczone. Drugie – 262,5 kg – również. Przy trzeciej próbie, gdy na podeście pojawiło się 270 kg, walka trwała do ostatnich sekund, ale sędziowie nie zaliczyli podejścia. Nie zmieniło to faktu, że złoto stało się faktem.
Pietrykowski rywalizował w specjalistycznej koszuli, która sprawia, że każdy ruch musi być perfekcyjnie wypracowany technicznie. To nie tylko siła, ale i ogromne doświadczenie. Zawodnik knurowskiego klubu udowodnił, że ma jedno i drugie, a jego determinacja dała mu miejsce na najwyższym stopniu podium.
Po dekoracji nie brakowało łez radości i ogromnej satysfakcji. Knurów ma dziś kolejnego Mistrza Europy, a sukces rodzeństwa Pietrykowskich zapisze się w historii lokalnego sportu jako coś absolutnie wyjątkowego.
Fot. Adam Kula


